Wypowiedź: Katarzyna Merska-Pietrak, koordynator ds. komunikacji Gumtree.
Nastąpił błyskawiczny zwrot gimnazjalistów w stronę zawodowego toku kształcenia (wg danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, w roku 2010 było to 41% młodzieży, w roku szkolnym 2014/2015, wskaźnik ten wzrósł do 51%). Zawodówki i technika zostały „odczarowane” i odzyskały swój dawny prestiż, głównie ze względu na zapotrzebowanie na rynku pracy. Jak pokazują najnowsze badania już ponad połowa gimnazjalistów decyduje się co roku na zawodowy tok kształcenia.
– Osoby, które decydują się na szkolnictwo zawodowe wierzą w to, że znajdą prace. Nasz raport pokazuje, że faktycznie tak jest. Ponad 95 proc. z tych osób pracuje, z czego 49 proc. pracuje w wyuczonym zawodzie – mówi newsrm.tv Katarzyna Merska-Pietrak, koordynator ds. komunikacji Gumtree.
Najpopularniejsze wśród kobiet zawody, nauczane w technikach i zawodówkach to kucharz, sprzedawca, hotelarz i ekonomista, jednak, jak pokazały badania przeprowadzone w szkołach na potrzeby badania – wiele uczennic tęskni za pracą w stereotypowo „kobiecych zawodach” – związanych z fryzjerstwem i wizażem, planując kurs zawodowy w tym kierunku. Według badanych kobiet, edukacja zawodowa to dla nich świadomy i chciany wybór, większość stwierdza, że będzie miała dużo lepsze szanse na rynku pracy niż ich rówieśnicy z ogólniaków, planujący studia.
– Martwi fakt, że fachowcy i „fachowczynie” stosunkowo rzadko otrzymują od pracodawców umowę o pracę – tylko 52% mężczyzn-absolwentów i 37% kobiet-absolwentek pracuje na jej podstawie. Widać tu również olbrzymią dysproporcję między płciami i prawdopodobną dyskryminację zawodową kobiet. Liczymy, że działania programu Gumtree Start do Kariery mogą to zmienić – komentuje Katarzyna Merska-Pietrak, koordynator ds. komunikacji Gumtree
Jednym z pomysłów na zawodową przyszłość jest także założenie własnej działalności gospodarczej. Wśród ankietowanych co szósty deklarował chęć prowadzenia swojej firmy, zarejestrowało ją już 4% respondentów. Tak niski odsetek przedsiębiorców może wynikać z faktu, że wśród ankietowanych znalazły się głównie osoby młode, do 35. roku życia, a pomysł na założenie własnego biznesu – jak twierdzą sami badani – pojawia się najczęściej później, bo po kilku, a nawet kilkunastu latach pracy u kogoś. Badane, które prowadzą już własną firmę, obaliły jednak mit „formalności nie do przejścia”, wymaganych przy rejestracji swojej działalności gospodarczej.
Jak przyznają młode kobiety biznesu, najtrudniejsze jest nie założenie firmy, lecz utrzymanie się na rynku, pozyskanie klientów i rozwój nowego biznesu. Najkorzystniejszym rozwiązaniem jest otwarcie punktu usługowego we własnym domu czy mieszkaniu, bo minimalizują się wówczas koszty wynajmu lokalu. Co więcej, o ile formalności związane z rejestrowaniem własnego biznesu w urzędzie nie nastręczają wielu trudności, o tyle kłopotliwa okazuje się kwestia składek opłacanych na ZUS. W przypadku firm działających w większych miastach, konkurencja na rynku jest duża, ale i ceny usług są odpowiednio wyższe. Aby zarobić na stałe opłaty można zatem obsłużyć mniejszą liczbę klientów niż na wsi, gdzie – choć konkurencja może być mniejsza – to i ceny usług są znacznie niższe niż w miastach. Innymi słowy pracownice sektora usług na wsiach i w mniejszych miejscowościach muszą wykonać znacznie więcej pracy, żeby zarobić na pokrycie stałych opłat (m.in. ZUSu i innych składek), a co za tym idzie – w ich przypadku prowadzenie działalności gospodarczej wiąże się z większym ryzykiem i często większymi nakładami niż w mieście.