W polskich szpitalach aż 30% pacjentów jest niedożywionych, a 11% rozwija niedożywienie szpitalne już w trakcie pobytu w placówce. Według autorytetów z dziedziny żywienia klinicznego problem ten, niestety będzie się pogłębiał, jeżeli w szpitalach nie wprowadzimy odpowiedniej kontroli. Rozwiązanie jest proste – nie można pozwolić na dalsze bagatelizowanie roli leczenia żywieniowego, a terapia żywieniowa powinna być wdrażana u każdego pacjenta, który jej potrzebuje. Dlaczego mimo refundacji i dobrej dostępności żywienie kliniczne nadal nie jest odpowiednio stosowane?
Pierwszy krok – ocena stanu odżywienia pacjenta
Zgodnie z obowiązującym rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 15 września 2011 roku, ocena stanu odżywienia powinna być obligatoryjnym działaniem przy przyjęciu chorego do szpitala, stosując skale SGA lub NRS 2002. Niestety, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. Pomimo obowiązkowego charakteru ocena stanu odżywienia pacjenta jest bardzo często pomijana przy jego przyjęciu do szpitala, a później rzadko lub niepoprawnie wykonywana. Według danych Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu (POLSPEN) u blisko połowy pacjentów (48,5%) nie przeprowadzono prawidłowej oceny stanu odżywienia. To bardzo duży problem pojawiający się już na etapie diagnozy chorego. W efekcie lekarze nie wiedzą, którzy pacjenci są niedożywieni, ani u których należy zareagować szybciej włączając żywienie dojelitowe lub pozajelitowe. Prowadzi do zatrważających statystyk – aż 80% pacjentów nie otrzymuje zalecanego leczenia żywieniowego, przez co ich proces leczenia może być mniej skuteczny, a rekonwalescencja wydłużona.
„Ocena pacjenta na wczesnym etapie jest niezwykle istotna, aby rozpoznać osoby zagrożone lub dotknięte niedożywieniem. Im wcześniej wykona się badanie, tym można osiągnąć lepszy całościowy efekt terapeutyczny. Do przeprowadzenia oceny żywieniowej uprawniony jest personel medyczny (lekarze, pielęgniarki lub dietetycy). Jest to krótki i prosty dokument, jasno pokazujący czy u danego pacjenta występuje ryzyko niedożywienia czy też nie. Jeśli personel medyczny będzie stosować powyższe zalecenia, możemy liczyć nie tylko na zwiększenie świadomości wśród społeczeństwa na temat problemu niedożywienia, ale na także korzyści w skuteczności leczenia samego pacjenta” – mówi dr hab. n. med. Przemysław Matras, prof. UM, Adiunkt I Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej, Transplantacyjnej i Leczenia Żywieniowego, Uniwersytet Medyczny w Lublinie i Prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Klinicznego (PTŻK).
Nieodpowiednie wykonywanie oceny stanu odżywienia prowadzi do rozwoju niedożywienia, którego efektem jest zmniejszenie masy ciała, osłabienie pracy mięśni, upośledzenie odporności czy zmniejszenie skuteczności prowadzonego leczenia. W skutek zachodzących w organizmie zmian w odpowiedzi na niedożywienie, u chorego mogą pojawić się zaburzenia gojenia ran oraz zwiększone ryzyko powstawania odleżyn. Ponadto, u niedożywionych pacjentów wielość powikłań wpływa na dłuższy czas hospitalizacji oraz wydłużoną rekonwalescencję a nawet zwiększone ryzyko śmierci. Dlatego, bezsprzecznie można stwierdzić, że wczesne rozpoznanie niedożywienia u pacjentów powinno być priorytetem personelu medycznego.
Drugi krok – interwencja żywieniowa
Eksperci podkreślają, że wszyscy pacjenci, u których istnieją wskazania do postępowania żywieniowego, bezwzględnie powinni je otrzymywać. Prawidłowo przeprowadzone leczenie żywieniowe pozwala wyeliminować wiele powikłań, skrócić czas leczenia, poprawić przeżywalność chorych. Wdrażanie interwencji żywieniowej powinno być integralną częścią procesu leczniczego, a sam personel medyczny powinien być bezapelacyjnie przekonany, że nie ma leczenia bez żywienia.
„Nie możemy pozwolić na głodzenie pacjentów! W tej chwili najważniejszym celem jest, aby szpitale nie lekceważyły zaleceń dotyczących niedożywienia pacjentów i były zobligowane do respektowania praw pacjentów. W konsekwencji, nie tylko pomoże to zwiększyć świadomość problemu niedożywienia w polskich szpitalnictwie, ale również przełoży się na lepsze efekty terapeutyczne i szybszy powrót do zdrowia oraz wpłynie pozytywnie na obniżenie kosztów leczenia. Ogromne znaczenie ma także edukowanie pacjentów i ich rodzin w zakresie korzyści, jakie niesie właściwe wsparcie żywieniowe na każdym etapie leczenia, stosownie do stanu odżywienia pacjenta. Zwiększenie świadomości i dostępu do komplementarnej opcji terapeutycznej w postaci leczenia żywieniowego pozwoli uniknąć pacjentom wielu groźnych dla zdrowia i życia powikłań choroby podstawowej wynikających z niedożywienia” – podkreśla dr hab. n. med. Dorota Mańkowska-Wierzbicka, Prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Dojelitowego, Pozajelitowego i Metabolizmu.
Korzyści płynące z leczenia żywieniowego:
- obniżenie śmiertelności,
- obniżenie kosztów związanych z hospitalizacją,
- skrócenie hospitalizacji i rekonwalescencji,
- wzrost masy ciała i masy mięśniowej, szybszy powrót do normalnego życia, w tym aktywności zawodowej,
- polepszenie samopoczucia, ogólnego stanu zdrowia pacjenta,
- lepsza reakcja organizmu na stosowane leczenie, większa skuteczność całej terapii,
- złagodzenie skutków ubocznych zabiegów leczniczych,
- poprawa jakości życia pacjenta.
Leczenie przez żywienie
Stosowanie terapii żywieniowej w polskich szpitalach, pomimo konieczności lub wskazań do przeprowadzenia u części pacjentów nadal jest procesem nieuregulowanym i problematycznym dla wielu placówek. Brakuje personelu specjalizującego się w żywieniu pacjentów, szkoleń z zakresu rozpoznawania niedożywienia w różnych stanach chorobowych oraz stworzenia instrukcji stanowiskowych na temat oceny stanu odżywienia.
Są jednak szpitale, które przestrzegają najwyższych standardów w zakresie leczenia żywieniowego. Do tej pory w ramach Programu Szpital Dobrej Praktyki Żywienia Klinicznego certyfikat otrzymały 54 szpitale. Placówki te pokazały, że dzięki zaangażowaniu całego personelu wsparcie żywieniowe jest zapewniane każdemu pacjentowi z ryzykiem żywieniowym. Pozostaje jednak pytanie: co z pacjentami leczonymi w pozostałych szpitalach w Polsce i czy niedożywienie przestanie być problemem groźnym i wciąż niedocenianym?