Wypowiedź: prof. dr hab. n. med. Jan Lubiński, Międzynarodowe Centrum Nowotworów Dziedzicznych Pomorski Uniwersytet Medyczny.
62% kobiet bardzo rzadko lub w ogóle nie rozmawia w rodzinie o chorobach kobiecych. Dla więcej, niż co drugiej Polki, rozmowy są krępujące. Co czwarta wstydzi się rozmawiać na temat chorób kobiecych nawet z lekarzem. Taką rozmowę najczęściej prowokuje przypadek zachorowania w najbliższym otoczeniu, bądź choroba znanej osoby. Brak wiedzy oraz poczucie „mnie to nie dotyczy” – to jeden z głównych powodów niepodejmowania rozmów – wynika z badań pt. „Zmowa milczenia”*, jakie przeprowadziła na zlecenie Kwiatu Kobiecości firma IQS.
– Jest to klasyczny problem jak w przypadku wielu innych schorzeń. Ludzie czasami myślą, że lepiej jest nie wiedzieć, co jest oczywiście błędem – mówi newsrm.tv prof. dr hab. n. med. Jan Lubiński, Międzynarodowe Centrum Nowotworów Dziedzicznych Pomorski Uniwersytet Medyczny.
Rak jajnika to jeden z najczęściej występujących nowotworów złośliwych u kobiet. Wywodzi się z komórek nabłonkowych jajnika i jest to tzw. nowotwór nabłonkowy jajnika. Wyróżniamy trzy grupy nowotworów: nowotwory germinalne, gonadalne i nowotwory wywodzące się właśnie z nabłonka. Różna bywa ich charakterystyka, w związku z tym konieczne jest zastosowanie adekwatnego do jego typu leczenia.
Istnieją dwie postaci tej choroby: torbielowata i lita. Pierwsza, łatwiejsza do wykrycia, druga, gdzie to rozpoznanie jest praktycznie niemożliwe. Ten zazwyczaj rozpoznawany jest, gdy są już przerzuty do innych narządów. Poza tym – nie daje żadnych wyraźnych objawów we wczesnej fazie rozwoju. Bardzo często mylony jest z symptomami innych, mniej poważnych schorzeń, towarzyszą mu dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Cechą charakterystyczną raka jajnika w zaawansowanym stadium jest wodobrzusze (nagromadzenie się płynu w jamie otrzewnowej).
Odsetek zgonów w przypadku raka jajnika jest dwa razy większy, niż w przypadku raka piersi i wynosi ponad 60%. Wraz z rozwojem choroby pojawiają się jednak nieswoiste objawy ze strony przewodu pokarmowego czy moczowo-płciowego, które bardzo łatwo przeoczyć (wzdęcia, biegunki, zaparcia, szybkie osiąganie uczucia sytości, ucisk w miednicy, powiększenie się obwodu brzucha, tycie bez konkretnej przyczyny.
Długotrwale utrzymywanie się tego typów objawów powinno skłonić kobietę do pilnej wizyty u ginekologa. Rak jajnika to przewlekła, długotrwała choroba. Leczenie operacyjne stanowi podstawę w sposobie jej zwalczania.
Pośród czynników zwiększonego ryzyka zachorowania na raka jajnika znajdują się: czynniki rodzinne/genetyczne (ok.15% przypadków) – dziedziczenie mutacji w genie BRCA, wcześniej przebyty rak piersi, występowanie raka jajnika i/lub raka piersi w bliskiej rodzinie, czynniki powiązane z gospodarką hormonalną (np. wczesny wiek wystąpienia pierwszej miesiączki, brak dzieci, torbiele jajnika, długotrwałe stosowanie hormonalnej terapii zastępczej) i dużo mniej zweryfikowane lecz w dalszym ciągu ważne – czynniki odnoszące się do stylu życia (otyłość, palenie papierosów).
– W dalszym ciągu wiedza na temat profilaktyki nowotworowej w Polsce jest na niskim poziomie, a niemal co trzecia kobieta nie wie jakie badania powinna wykonać w przypadku obciążeń genetycznych nowotworami ginekologicznymi – stwierdza Ida Karpińska, Prezes Ogólnopolskiej Organizacji Kwiat Kobiecości.
Dużo częściej na raka jajnika zapadają kobiety po 50. roku życia i znacznie częściej dotyczy to kobiet, których matki chorowały na nowotwór piersi, jelita grubego czy też właśnie raka jajnika. Dodatkowe okoliczności obciążające dotyczą kobiet, które nie rodziły dzieci i nie karmiły piersią.
Kobiety, u których występują mutacje w genie BRCA 1 i BRCA 2 są narażone bardziej niż pozostałe i powinny kontrolować się co 6. miesięcy.
Rak jajnika występuje także u kobiet w młodym wieku, dlatego każda kobieta po 20. roku życia powinna raz do roku podczas wizyty mieć wykonane badanie USG dopochwowe czy też przez powłoki brzuszne. Badanie USG jest o tyle ważne, że podczas rutynowego badania ginekologicznego nie wykrywa się zmiany o średnicy mniejszej niż 1 cm, a w badaniu USG jest to możliwe.