Wypowiedź Jerome Powella podwyższyła cenę dolara

 

Ostatnie dni na rynkach finansowych w dalszym ciągu obracały się wokół spraw związanych z Grecją. Podczas ostatniego tygodnia czerwca premier Tsipras ogłosił przeprowadzenie referendum dotyczącego zgody na porozumienie z wierzycielami. Po tej informacji w poniedziałek rano doszło do spadku głównej pary walutowej poniżej granicy 1,10 USD/EUR (na tygodniowe minima). Wszystko wskazuje na to, że rząd Syrizy liczy, iż (wysoce prawdopodobne) odrzucenie porozumienia przez greckich obywateli poprawi pozycję negocjacyjną Grecji z Eurogrupą. Tymczasowo zapanowała więc negocjacyjna wstrzemięźliwość do czasu ogłoszenia wyniku referendum pomimo, że brak spłaty zadłużenia wobec MFW stał już się faktem.

Złoty po raz kolejny tracił w związku z bankrutującą Grecją, z resztą nie tylko waluta krajowa, ale również cały koszyk CEE. W poniedziałek złoty osłabił się w pewnym momencie aż do poziomu 4,20 PLN. W następnych dniach tygodnia charakteryzował się większą „odpornością” na informacje ws. Grecji. W czwartek kurs EURPLN spadł w okolice 4,1830 PLN/EUR za sprawą danych krajowych – indeksu PMI dla przemysłu, który okazał się lepszy od oczekiwań (54,3 pkt.). Zdecydowanie ciekawiej sytuacja rysowała się na wykresie USDPLN. W poniedziałek dolar spadł nieco powyżej 3,72 PLN/USD za sprawą słabych danych dotyczących amerykańskiej sprzedaży nieruchomości za maj (0,9% przy medianie 1,2%). Pomimo dobrego wyniku raportu ADP (237 tys. przy konsensusie 218 tys.) czwartkowa publikacja zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym rozczarowała (223 tys. przy konsensusie 230 tys.) nie wywołując, mimo wszystko, znaczącego osłabienia dolara na USDPLN. Niemniej jednak przez większość tygodnia dolar umacniał się na parze ze złotym podążając za taniejącym eurodolarem. W czwartek przed publikacją raportu NFP znalazł się na tygodniowych maksimach (powyżej 3,7950 PLN/USD).