Co oznacza tania ropa dla światowej gospodarki?

Karol Ciuk, Doradca  Inwestycyjny Citigold, analizuje przyczyny spadających cen ropy i ich wpływ na światową gospodarkę, które zdaniem eksperta z perspektywy długoterminowej mogą być korzystne.

Zdaniem Karola Ciuk spadek cen ropy to bez wątpienia jedno z ważniejszych wydarzeń ostatnich miesięcy. Największy wpływ na notowania surowca miała gra popytu i podaży, do którego wyraźnego wzrostu przyczyniała się rosnąca produkcja ropy z łupków w Stanach Zjednoczonych. Ponadto OPEC – skupiający ponad 1/3 rynku – zdecydował o utrzymaniu produkcji ropy na niezmienionym poziomie odchodząc od wielokrotnie stosowanej strategii ograniczania wydobycia w celu podbicia cen. A to wszystko przy braku wystarczających impulsów po stronie popytu, który nie był w stanie zaabsorbować rosnącej podaży.

– Dla globalnej gospodarki spadek cen ropy oznacza transfer dochodów od producentów surowca do konsumentów. Pierwsza grupa to kraje, które w znacznym stopniu utrzymują się z eksportu ropy, więc w obecnych warunkach ich wpływy budżetowe ulegają uszczupleniu, m.in. Rosja, Wenezuela, a także wiele krajów bliskiego wschodu i Afryki Północnej. Według danych przygotowanych przez Bank Światowy 10% spadek cen ropy może oznaczać spadek PKB od 0,8% do 2,5% w wymienionych regionach świata. Biorąc pod uwagę skalę ostatnich spadków, czyli ponad 50 dolarów na baryłce, dla wielu gospodarek oznacza to groźbę wejścia w recesję. Dobrym przykładem jest Rosja i Wenezuela, których  prognozy PKB znacząco zrewidowano w dół. Druga grupa krajów to konsumenci, czyli importerzy ropy, dla których zakup surowca jest istotnym kosztem. Są to przede wszystkim gospodarki krajów rozwiniętych, a także część krajów rozwijających się w tym także Polska, dodaje ekspert.

Zdaniem ekspertów Citi Handlowy, oszczędności uzyskane na tańszym zakupie ropy powinny zostać wydane przez konsumentów na inne dobra, a przez przedsiębiorców na inwestycje. Jednak efekt ten nie jest oczywisty, a na pewno nie natychmiastowy. W przypadku gospodarstw domowych do wzrostu konsumpcji potrzeba czasu i poczucia, że dochód nie rośnie jedynie chwilowo. Efekt transmisji spadku cen na inwestycje jest także odroczony w czasie w przypadku przedsiębiorstw.

Karol Ciuk dodaje, że symulacje modeli ekonomicznych wskazują, że korekta  notowań ropy o 10 dolarów na baryłce może podwyższyć globalne PKB o ok. 0,1%  w całym bieżącym roku. Jeśli obecny spadek o 50 dolarów na baryłce utrzymałby się w kolejnych miesiącach globalna gospodarka mogłaby wzrosnąć szybciej nawet o 0,5 pkt % w bieżącym roku.

– Warto wspomnieć, że korekta notowań ropy wspiera także procesy dezinflacyjne, co sprzyja gołębim nastrojom panującym wśród bankierów centralnych. Amerykańska Rezerwa Federalna zgodnie z aktualnymi komunikatami pozostaje „cierpliwa” jeśli chodzi o pierwszą podwyższę stóp procentowych. Jednocześnie EBC ogłosił w styczniu program luzowania ilościowego mający wesprzeć gospodarkę Starego Kontynentu. Patrząc na zyski i straty, ostateczny efekt jest pozytywny dla światowej gospodarki, podsumowuje ekspert.