Nieznaczne cofnięcie się dolara

Amerykańska waluta nieznacznie cofnęła się w dół na głównych crossach względem poziomów obserwowanych rano. Uwagę przyciągała oczywiście zmienność na EUR/USD, gdzie notowania w pewnym momencie spadły do 1,1113 naruszając tym samym rejon 1,12 wskazywany przez zależności Fibonacciego (61,8 proc. zniesienia całej historycznej rozpiętości dla EUR/USD). Jednak później rynek powrócił ponad poziom 1,12 i nie zareagował zbytnio na słowa lidera greckiej Syrizy, które padły na ostatniej prostej w kampanii wyborczej przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi.

Aleksis Tsipras powtórzył, że zamierza dotrzymać obietnic danym Grekom i nie będzie respektował zobowiązań, które zostały podjęte przez obecne władze. Jednocześnie dał do zrozumienia, że chciałby renegocjować zadłużenie najpóźniej do lipca. Paradoksalnie nie oznacza to jednak ryzyka Grexitu, a jest jedynie usztywnieniem stanowiska przed trudnymi rundami negocjacji, które czekają Grecję. Pytanie, kto pierwszy zgłosi wolę do kompromisu – czy będą to greccy politycy, którzy w poniedziałek rano być może będą mówić już w innym tonie, niż dzisiaj? Być może wiele będzie zależeć od tego, czy Syriza będzie musiała podzielić się władzą z jakąś małą partią, której opinie nagle staną się dość ważne.

Na wykresie EUR/USD dzienna świeca może przypominać tą, która charakteryzuje punkty zwrotne. To czy tak się stanie będzie zależeć od reakcji rynków w poniedziałek na wyniki greckich wyborów. Potencjalny opór to rejon 1,1379, wyznaczany na bazie dawnego minimum z listopada 2005 r., które złamaliśmy wczoraj. Wsparcie to rejon 1,1200 i dzisiejszy dołek na 1,1113.