Flesz rynkowy: Amerykański rynek ma uzasadnione fundamenty

W tym tygodniu Karol Matczak, dyrektor inwestycyjny, omawia sytuację na parkietach w USA. Zdaniem eksperta Citi Handlowy amerykański rynek jest w zupełnie innej fazie cyklu koniunkturalnego niż Europa. Oznacza to, że rynek za oceanem może zachowywać się dużo stabilniej podczas spadków oraz słabiej podczas wzrostów na światowych giełdach.

Jak zauważa ekspert Citi Handlowy, sytuacja makroekonomiczna wspiera optymistyczny scenariusz dla amerykańskiej gospodarki. – Regularnym w ostatnich latach spadkom bezrobocia towarzyszy zmniejszanie kosztów pracy. To pokazuje, że gospodarka amerykańska staje się coraz bardziej konkurencyjna – podkreśla Matczak.

– Bezprecedensowym wydarzeniem, wpływającym również na amerykańskie giełdy, było uruchomienie na przestrzeni dwóch lat aż trzech programów luzowania ilościowego. Dzięki tym decyzjom obserwowaliśmy wzrosty kursów akcji silnie skorelowane ze zwiększaniem bilansu FED. Inwestorów wspierały także rosnące zyski spółek, wchodzących w skład indeksów i pozytywne zaskoczenia podczas ostatniego sezonu wyników – mówi Karol Matczak.

– Od momentu wybicia szczytu z roku 2007 indeks SP 500 porusza się stabilnie w trendzie wzrostowym, któremu to ruchowi towarzyszy niska zmienność. Wspiera to spokój inwestorów, a pojawiające się krótkoterminowe korekty wykorzystywane są do zakupów akcji – zauważa dyrektor inwestycyjny w Citi Handlowy.

Karol Matczak dodaje, że amerykański rynek jest obecnie na poziomach, które znajdują silne uzasadnienie fundamentalne. – Ostatnie dane makroekonomiczne w dużej mierze zostały już zdyskontowane, dlatego też trudno będzie o wysoką dynamikę wzrostów w nadchodzącym roku. Poprawy zysków spółek powinny przede wszystkim wspierać wzrosty na giełdach, jednakże powinny one pozostać na jednocyfrowym poziomie, co na tle światowych rynków nie jest wyjątkowo atrakcyjne.