Epidemia koronawirusa mocno uderzyła w biznes. W niektórych branżach obroty spadły o kilkadziesiąt procent. – Bez wsparcia ze strony państwa wiele biznesów nie przetrwa – alarmują przedsiębiorcy.
Przedsiębiorcy liczą straty. Branża turystyczna i hotelarska niemal zamarły. W ostatnich dniach na skutek zakazu handlu ucierpiała również gastronomia. Zakaz otwierania sklepów w galeriach handlowych mocno pokiereszował branżę odzieżową. Inne branże już odczuwają skutki epidemii – czy to za sprawą kłopotów z pracownikami, którzy muszą zostać w domu, by opiekować się dziećmi w związku z tym, że szkoły zostały zamknięte, czy to na skutek zakłócenia łańcuchów dostaw. Coraz powszechniejsze stają się apele przedsiębiorców o pomoc ze strony państwa.
To więcej niż ryzyko biznesowe
Czy słusznie? Z jednej strony można powiedzieć, że prowadzenie działalności gospodarczej zawsze wiąże się z jakimś ryzykiem, z drugiej jednak mamy do czynienia z zupełnie wyjątkową sytuacją. I na ten drugi aspekt wskazują właśnie ekonomiści i przedsiębiorcy.
– Oczywiście, że rząd powinien udzielić wsparcia biznesowi, bo bardzo duża część zaburzeń, jaka pojawiła się w gospodarce, nie jest skutkiem samej epidemii, a interwencji państwa – zakazu handlu, utrudnień w podróżowaniu. Natura tej interwencji jest taka, że odcina przedsiębiorców od zamówień i klientów – twierdzi Maciej Bukowski, szef think tanku WiseEuropa.
Interwencja państwa konieczna
Również Roman Szwed, prezes firmy informatycznej Atende, uważa, że interwencja państwa jest konieczna. W niektórych branżach, najbardziej dotkniętych przez epidemię i związane z nią ograniczenia, bezpośrednia, w innych może się sprowadzać do podtrzymywania biznesu.
– Trzeba spowodować, żeby nie stanęły operacje. W przypadku naszej branży, ale myślę też, że kilku innych również, kluczowe jest to, by instytucje państwowe i spółki skarbu państwa nie wstrzymywały się teraz z zamówieniami. Jeżeli są jakieś potrzeby – na dostawy systemów, oprogramowania itp. – to one przecież nie znikną z powodu epidemii i o ile realizacja tych kontraktów nie będzie powodowała zwiększonego zagrożenia zakażeniem, to nie ma najmniejszego powodu, by je odkładać – twierdzi prezes Atende.
Podtrzymanie „ruchu w interesie” jest jednak minimum tego, co państwo powinno zrobić, wielu przedsiębiorców – chyba niebezpodstawnie – ma znacznie większe oczekiwania. Najczęściej pojawiającym się postulatem jest zawieszenie, lub wręcz umorzenie danin cywilnoprawnych.
– W pierwszej kolejności na liście postulatów do rządu powinny znaleźć się następujące trzy kwestie kluczowe dla przedsiębiorców. Po pierwsze, umorzenie płatności ZUS i podatków za okres zagrożenia epidemicznego. Po drugie, na wzór Bułgarii, dopłaty do pensji pracowników. Trzecim pilnym postulatem są dodatkowe, nieoprocentowane linie kredytowe w bankach – mówi Sławomir Harazin, wiceprezes zarządu Action.
Co jeszcze można zrobić?
Zdaniem Macieja Bukowskiego koszty takiego rozwiązania można rozłożyć pomiędzy pracownika, pracodawcę i państwo – pracownik otrzymuje mniejszą wypłatę niż gdyby pracował, być może również rezygnuje z części urlopu, ale nie zostanie zwolniony i otrzymuje jakieś wynagrodzenie, do którego dopłaca państwo.
– Moja firma działa w sektorze automotive, który jako jeden z pierwszych odczuł zaburzenia w łańcuchach dostaw. To było jeszcze w styczniu, gdy z wirusem borykały się Chiny. Do nowej sytuacji przygotowywaliśmy się więc dużo wcześniej. Dziś sami musimy się liczyć z możliwością ograniczenia produkcji. Dlatego uważam, że świetnym pomysłem byłoby instytucjonalne wsparcie w sytuacji zawieszenia działalności zakładu, dofinansowanie wynagrodzeń w czasie przestoju lub obniżenie wymiaru czasu pracy. Państwo bardzo mocno pomogłoby przedsiębiorcom, dofinansowując wynagrodzenia za przestoje. Inna, bardzo pilna sprawa, to zawieszenie sankcji, które grożą przedsiębiorcom w przypadku opóźnień związanych z rozliczeniami ze skarbówką. Administracja przechodzi na pracę zdalną, a zanim się przeorganizujemy minie trochę czasu – dodaje Małgorzata Bieniaszewska, właścicielka MB Pneumatyka.
Pakiet osłonowy nie tylko dla małych i średnich firm
– Czekamy na oficjalne ogłoszenie pakietu osłonowego, w którym zawarte zostaną również inne kwestie finansowania czy ulg podatkowych, ale także kwestie pracownicze dotyczące wynagrodzeń czy zasiłków – deklaruje Karol Półtorak, wiceprezes CCC.
Firma ta, podobnie jak większość branży odzieżowej została mocno dotknięta zamknięciem sklepów w galeriach handlowych, dlatego postuluje przywrócenie handlowych niedziel do końca 2020 roku.
– Myślę, że dziś najpilniejszą sprawą byłyby ułatwienia w korespondencji i szybkie przejście na elektroniczne kanały. Urzędy w Polsce do tej pory lubowały się w korespondencji za potwierdzeniem odbioru. Dziś nikt raczej nie będzie skłonny do chodzenia na pocztę. Biura przechodzą na pracę zdalną, więc pisma też nie będą odbierane na miejscu. Uświadomiliśmy sobie właśnie, że o naszym zdrowiu mogą zdecydować szczegóły – twierdzi Iwona Surdykowska-Huk, prezes InfoCredit.
Wiele zależy od banków
Maciej Bukowski zwraca uwagę, że ważna będzie również postawa sektora finansowego – w jaki sposób będzie podchodził do finansowych kłopotów swoich klientów. To oczywiście będzie stanowiło dla banków poważne wyzwanie i dodatkowe ryzyko.
– Konieczne jest wypracowanie przez rząd porozumienia z sektorem finansowym, które zabezpieczy interesy przedsiębiorców i zapobiegnie ewentualnym obniżeniom limitów kredytowych przyznanych im wcześniej. Wycofanie się z finansowania biznesu będzie miało negatywny wpływ na cały łańcuch dostaw, który składa się co najmniej z dziesiątek różnych podmiotów. Istotne w tym aspekcie jest, aby banki dały gwarancję, że nie podejmą tego typu działań w dłuższym okresie np. w ciągu 12 miesięcy – zgadza się Piotr Lisiecki, prezes Boryszewa.
Postulaty firm a rząd
Część z tych postulatów rząd bierze pod uwagę już teraz. W ubiegłym tygodniu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz zapowiedziała przygotowanie specustawy, która zawierałaby pakiet osłonowy dla przedsiębiorców. Miałyby się w niej znaleźć takie rozwiązania jak ulgi w należnościach, w tym udogodnienia w płatnościach podatków i składek ZUS; instrumenty na rzecz poprawy płynności finansowej firm, w tym wsparcie gwarancyjne oraz dopłaty do kredytów; ochrona i wsparcie rynku pracy, m.in. rozwiązania dla firm zmuszonych do przestojów. Na razie jednak nie wiadomo jeszcze, kiedy ustawa wejdzie w życie, ani – ze względu na dynamiczny rozwój sytuacji – czy okaże się wystarczająca.