Dymisje w polskim rządzie bez wpływu na notowania polskiego złotego

Minione   dni były stosunkowo skąpe w dane makroekonomiczne, szczególnie te napływające z   Polski. Nie trudno więc odgadnąć, że polska waluta znajdowała się przez cały   tydzień pod wpływem czynników globalnych. Na początku tygodnia doszło do   nieznacznego osłabienia złotego wraz z innymi walutami wschodzącymi w związku z   wynikami tureckich wyborów parlamentarnych. Okazało się, że Turecka Partia   Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) nie będzie mogła samodzielnie utworzyć rządu   większościowego, co wywołało niepewność inwestorów i spowodowało wzrosty na   EURPLN do 4,1743 PLN/EUR. Bez echa na notowaniach złotego przeszły środowe   dymisje kilku ministrów w rządzie premier Ewy Kopacz. Wydaje się, że rynek   zaczął już dyskontować prawdopodobieństwo wygrania jesiennych wyborów przez   partię opozycyjną. W połowie tygodnia doszło jednak do poprawy nastrojów wokół   emerging markets oraz wzrostów na giełdach powodując, paradoksalnie, pomimo   zastanych okoliczności politycznych, wyraźne umocnienie złotego na EURPLN o   ponad 4 grosze (do poziomu 4,1326).

W   czwartek poznaliśmy dane ze Stanów Zjednoczonych (sprzedaż detaliczna nieco   lepsza od prognoz) wywołujące spadki na eurodolarze na tygodniowy dołek (1,1185   USD/EUR) oraz jednoczesną aprecjację dolara na USDPLN (do poziomu 3,6933   PLN/USD). Przed publikacją czwartkowych odczytów dolar tracił na wartości na   parze z USDPLN, co można (na podstawie zachowań innych walut wschodzących)   zaliczyć do reakcji na polepszenie się sentymentu do EM.