Wielu mężczyzn nawet nie myśli o istnieniu swojej prostaty, chociaż można powiedzieć, że stanowi ona sedno męskości. Dlaczego? Czym jest ten gruczoł i jak powinno się go badać? Listopad, czyli miesiąc związany z profilaktyką raka prostaty, to dobry moment, by o tym przypomnieć.
Kwintesencja męskości
Podejmując temat prostaty nie można pominąć najważniejszego faktu, który jej dotyczy, a mianowicie – każdy mężczyzna ją ma. W języku potocznym przyjęło się mówić o tym gruczole jak o chorobie, przez co często na dźwięk słowa „prostata” nie tylko panowie reagują strachem. W rzeczywistości jednak jest ona bardzo istotnym narządem w męskim organizmie.
– Prostata odpowiada za produkcję zasadowego płynu, w którym poruszają się plemniki. Substancja ta dostarcza im też wartości odżywczych oraz pozytywnie wpływa na ich ruchliwość, a więc umożliwia prokreację – tłumaczy dr n. med. Marcin Markuszewski, urolog z Centrum Medycznego Affidea.
Warto więc kontrolować stan tego gruczołu, by w porę wykryć ewentualną chorobę w jego obszarze, także tę nowotworową.
Poznaj wroga
W naszym kraju co roku na raka prostaty zapada dziewięć tysięcy mężczyzn, a prawie połowa z nich umiera. Jest to bardzo podstępna choroba, ponieważ na początku może nie dawać żadnych charakterystycznych objawów. Zwykle zaczyna się od problemów przy oddawaniu moczu – są uciążliwe, ale nie aż tak niepokojące, przez co często mężczyźni je lekceważą, a to może skończyć się tragicznie. Kluczowa jest jednak profilaktyka, podobnie jak w przypadku innych chorób. Niestety nie ułatwia jej fakt, że prostaty nie można zbadać samodzielnie, jak np. jąder. Dlatego tak ważne jest regularne wykonywanie badań profilaktycznych. Jakich?
Określanie poziomu PSA
PSA to rodzaj markera nowotworowego. Sprawdzenie jego poziomu umożliwia rozpoznanie zmian zachodzących w prostacie już na wczesnym etapie. Jeżeli poziom PSA wykracza poza normę, często oznacza to rozwój choroby nowotworowej. Może to jednak również być objaw naturalnego rozrostu prostaty. Nie trzeba więc wpadać w panikę, a wraz z lekarzem potwierdzić przyczynę takiego stanu, np. wykonując dodatkowe badania.
Poziom PSA kontrolnie przynajmniej raz w roku powinni sprawdzać wszyscy panowie po 45. roku życia. Badania zupełnie nie trzeba się bać – polega ono na ukłuciu w palec i pobraniu kropli krwi. Nie wymaga to żadnego wcześniejszego przygotowania i jest właściwie bezbolesne.
Multiparametryczne badanie rezonansem magnetycznym (mpMRI)
Gdy lekarz podejrzewa nowotwór, np. w oparciu o wynik wskazujący podwyższony poziom PSA, może zlecić mpMRI prostaty, by pogłębić diagnozę. Jest to badanie nieinwazyjne, bezbolesne i całkowicie bezpieczne. By je wykonać, pacjent nie musi się nawet rozbierać. Jest ono bardzo dokładne i daje szansę rozpoznania aż 93% istotnych nowotworów. Najważniejszym celem tego badania jest zlokalizowanie nieprawidłowych ognisk oraz ustalenie, czy ewentualne zmiany są ograniczone tylko do gruczołu krokowego, a może już nastąpiły przerzuty.
– MpMRI umożliwia wykrycie raka o średnim i wysokim stopniu zaawansowania. Jest to podstawowe badanie obrazowe stosowane w diagnostyce nowotworu prostaty. Europejskie Towarzystwo Urologiczne zaleca wykonywanie go przed każdą planowaną biopsją. Daje to możliwość określenia obszarów w prostacie, w których obecność nowotworu jest najbardziej prawdopodobna, co w większości przypadków eliminuje konieczność kilkukrotnego wykonywania biopsji – mówi dr n. med. Marcin Markuszewski z Affidea.
Biopsja
Biopsja polega na pobraniu tkanki z prostaty według ustalonego schematu z określonych obszarów w gruczole krokowym. Wykonuje się ją u mężczyzn, u których już podejrzewa się obecności nowotworu. Jednak ponieważ nie widać, gdzie faktycznie może się on znajdować, istnieje dość duże ryzyko, że nakłucia nie trafią w tkanki rakowe. Dlatego jako alternatywę coraz częściej stosuje się biopsję fuzyjną.
– Ta metoda polega na połączeniu obrazów mpMRI z obrazem z USG wykonywanego przez odbyt. Umożliwia to dokładne zidentyfikowanie obszarów, w których prawdopodobieństwo rozwoju nowotworu jest najwyższe – finalnie to przede wszystkim z nich pobieramy próbki. Dzięki temu zamiast co najmniej 12. nakłuć, jak w przypadku „standardowej” biopsji, wykonujemy tylko kilka. Pozwala to m.in. oszczędzić pacjentowi bólu i stresu – tłumaczy dr n. med. Marcin Markuszewski z Affidea.
Dobre wiadomości
Dla tych, u których diagnoza potwierdzi raka, mamy dwie dobre wiadomości. Pierwsza jest taka, że wczesne wykrycie nowotworu prostaty daje ogromne szanse na wyleczenie. Druga – w początkowym stadium można zwalczyć go całkowicie bezoperacyjnie. Wśród niektórych chorych początkowo nie rozpoczyna się żadnego leczenia, wprowadza się je dopiero na pewnym etapie zaawansowania. Pozostają one pod ścisłą obserwacją, podczas której regularnie powtarza się badania kontrolne. Stałe monitorowanie ich stanu pozwala na podjęcie kuracji w odpowiednim momencie, by zapobiec znacznemu rozwojowi choroby. Takie rozwiązanie lekarze rozważają jednak jedynie w przypadku osób spełniających określone warunki (np. małe stężenie PSA).
Na koniec pamiętajmy o jednej rzeczy – żaden nowotwór nie musi być wyrokiem. Dlatego badajmy się regularnie i zachęcajmy do tego wszystkich znajomych mężczyzn, nie tylko w listopadzie.