Czekając na godz. 19:00

O tej porze opublikowany zostanie komunikat po dwudniowym posiedzeniu FED. Nie jest zaplanowana żadna specjalna konferencja prasowa szefowej FED, ani też publikacja nowych prognoz gospodarczych – w ten sposób Rezerwa Federalna komunikuje się z rynkami finansowymi raz na kwartał, czyli teraz będzie to grudzień. Nie oznacza to jednak, że dzisiejsze informacje nie wzbudzą sporo emocji. Dynamiczna zwyżka dolara rozpoczęta w lipcu, w swojej ostatniej fazie, czyli w końcu września  była podpierana oczekiwaniami związanymi z potencjalnymi zmianami w polityce monetarnej w 2015 r.

Pojawiały się głosy – nawet z samego FED, że być może warto rozważyć usunięcie frazy „considerable time” opisującej czas do pierwszych podwyżek stóp procentowych po zakończeniu programu QE3. Pozytywne informacje napływały też z rynku pracy, co mogłoby oznaczać, że FED  w końcu przyzna, że i tutaj odnotowano znaczącą poprawę. Sytuację odwróciła jednak publikacja zapisków z wrześniowego posiedzenia, które pokazały wyraźny głos „gołębiego” skrzydła zwracającego uwagę na globalne spowolnienie gospodarki, czy też wyraźną aprecjację amerykańskiej waluty. Później mieliśmy woltę „jastrzębiego” Jamesa Bullarda, który nieoczekiwanie przyznał, że FED mógłby rozważyć przesunięcie w czasie wygaszenia programu QE3. To w połączeniu z innymi ostrożnymi wypowiedziami przedstawicieli „centrum” w FED sprawiło, że rynek zaczął delikatnie modyfikować swoje wcześniejsze oczekiwania co do polityki FED w latach 2015-16. Dzisiejszy komunikat może te obawy potwierdzić, gdyż nie da „wskazówek” odnośnie pierwszej podwyżki stóp w połowie 2015 r. Członkowie FED mogą wprawdzie zacząć coraz więcej rzeczy uzależniać od bieżącej sytuacji, ale czy ta jest aż tak satysfakcjonująca?

 

Wykres tygodniowy BOSSA USD daje szanse na realizację przywoływanego od kilku dni scenariusza fali spadkowej „c” w strukturze korekcyjnej rozpoczętej z początkiem października. Jej pierwszym celem mogłyby być okolice 71,48-58 pkt. (to strefa oparta o minimum z ostatnich tygodni, ale i też szczyt z lipca 2013 r.), a drugim rejon wzrostowej linii trendu i strefy wsparcia 71,00-71,20 pkt. Na obecną chwilę raczej nie należy zakładać, że w/w rejony zostaną przebite w dół, a dolar zmieni trend. W dłuższym horyzoncie amerykańska waluta będzie silna słabością innych, zwłaszcza euro, które w najbliższych latach być może zmierzy się z jeszcze większymi problemami, niż te z okresu 2010-2012 r.

 

Od wczorajszego popołudnia na parze EUR/USD wiele się nie zmieniło – dalej kręcimy się wokół poziomu 1,2730. Istotność komunikatu FED sprawia, że już zwyczajowo aktywność rynku przed tą publikacją niejako „zamiera”.

Rzut oka na wykres tygodniowy i widać jak ważne będą okolice 1,2750-60 pkt. Ich przejście może dać szanse w realizacji fali c w strukturze korekcyjnej, czyli zwyżkę nawet powyżej maksimum sprzed 2 tygodni na 1,2885. Zmiana postrzegania EUR/USD nastąpi w przypadku spadku poniżej rejonu 1,2660.