Niedożywienie szpitalne to zjawisko, które rozwija się podczas pobytu w szpitalu. Według danych Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego, Dojelitowego i Metabolizmu (POLSPEN) problem ten dotyka ponad 30% chorych, z kolei aż 80% pacjentów nie otrzymuje zalecanej terapii żywieniowej. Powszechnym jest, że szpitale bagatelizują tę metodę terapii, przyczyniając się w ten sposób do wydłużania się listy zaniedbań względem refundowanego leczenia żywieniowego.
Lekarze coraz częściej zwracają uwagę na prawidłowe standardy żywienia klinicznego i występowanie ewentualnych zaburzeń metabolicznych u pacjentów leczonych w szpitalu, ze szczególnym uwzględnieniem opieki okołooperacyjnej. Jednakże, obecnie wiele szpitali nie realizuje leczenia żywieniowego, ponieważ nie posiada odpowiednio wykwalifikowanej w tym zakresie kadry lub z ich perspektywy, punkty przyznawane przez NFZ lepiej jest wykorzystać w kierunku np. operacji chirurgicznych.
„W Polsce brakuje odgórnie ustalonych norm i zasad, które mogłyby bezpośrednio wpłynąć na poprawę jakości w zakresie żywienia klinicznego. Stosowanie terapii żywieniowej w polskich szpitalach, pomimo konieczności lub wskazań do przeprowadzenia u części pacjentów, nadal dla wielu placówek jest procesem nieuregulowanym i problematycznym, mimo że prawidłowo przeprowadzone leczenie żywieniowe pozwala wyeliminować wiele powikłań, skrócić czas leczenia oraz poprawić przeżywalność chorych” – mówi dr n. med. Dorota Mańkowska-Wierzbicka, Prezes Polskiego Towarzystwa Żywienia Pozajelitowego i Dojelitowego.
Brak konsekwencji w przesiewowych badaniach stanu odżywienia pacjenta
Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 15 września 2011 roku, ocena stanu odżywienia powinna być wykonywana w dniu przyjęcia chorego do szpitala za pomocą skali SGA lub NRS 2002 przez wykwalifikowany personel medyczny tj. lekarza lub członka zespołu żywieniowego. Mimo istnienia odgórnego obowiązku przeprowadzania kwalifikacji, szpitale ich nie wykonują, lekceważąc aspekty żywienia klinicznego. Ocena stanu odżywienia przy pomocy badań ankietowych stanowi ważny czynnik szybkiej oraz prostej oceny kondycji zdrowotnej pacjenta. Jej celem jest wczesne wyodrębnienie chorych niedożywionych lub zagrożonych nieodżywieniem, u których konieczne jest wdrożenie leczenia żywieniowego, jak również określenie ryzyka komplikacji, co umożliwia podjęcie planu monitorowania oraz interwencji żywieniowej.
Brak edukacji żywieniowej przyszłych lekarzy
Innym problemem, który uniemożliwia realizację leczenia żywieniowego, jest przede wszystkim brak wiedzy pracowników medycznych. W 2021 roku przeprowadzono badanie internetowe wśród studentów kierunku lekarskiego i lekarzy pracujących w szpitalu w ramach Porozumienia Zawodów Medycznych, z którego 85% studentów oraz lekarzy praktykujących w polskich szpitalach deklaruje, że nie byłoby w stanie samodzielnie zainicjować i poprowadzić interwencji żywieniowej.
„Nasze obserwacje stale pokazują lukę w procesie kształcenia młodych lekarzy. Większość uczelni medycznych nie prowadzi przedmiotów związanych z terapią żywieniową, więc początkujący medycy nie są świadomi roli, jaką odgrywa niedożywienie, jak mają reagować i wdrażać leczenie żywieniowe” – kontynuuje dr n. med. Mańkowska-Wierzbicka.
Podczas studiów medycznych tylko niektóre specjalizacje posiadają w swoich programach przedmioty nawiązujące do żywienia klinicznego. W ten sposób dochodzi do sytuacji, że niektórzy lekarze podczas całego swojego procesu kształcenia nie mają nawet okazji zetknąć się z pacjentem, u którego terapia dojelitowa lub pozajelitowa jest wdrożona.
Szpitalny zespół żywieniowy w gotowości
Przyczyną występującej niewiedzy jest ograniczony dostęp do wyspecjalizowanego doradztwa dietetycznego dla chorych w szpitalach. Istotną rolę w momencie wykrycia niedożywienia odgrywa zespół żywieniowy, posiadający odpowiednie kompetencje z zakresu technologii żywności, nauk medycznych i psychologicznych. Dostęp do konsultacji swojej sytuacji zdrowotnej w kontekście sposobu żywienia z dietetykiem powinien być standardem w polskim szpitalu. Niestety, w wielu placówkach, nie ma zatrudnionego specjalisty, który specjalizowałby się w tym zakresie. Konsekwencją tego pacjent nie ma możliwości konsultacji z dietetykiem, ani nie otrzymuje zaleceń żywieniowych przy wypisie ze szpitala.
„W szpitalu powinno zostać powołane ambulatoryjne poradnictwo żywieniowe, w którym można uzyskać rekomendacje w zakresie suplementacji doustnymi dietami przemysłowymi” – podkreśla dr Mańkowska-Wierzbicka.
Mit wysokich kosztów żywienia klinicznego
Prawidłowe prowadzenie leczenia żywieniowego jest korzystne dla hospitalizowanych pacjentów, ale również dla budżetów szpitali. Pomijanie tej terapii często spowodowane jest przekonaniem zespołów medycznych o wysokich kosztach realizacji interwencji żywieniowej. Leczenie niedożywienia i jego raportowanie jest refundowane i może przynieść szpitalom większe środki z NFZ. Wprowadzenie tej terapii jest opłacalne dla szpitali, ponieważ pozwala ograniczyć niedożywienie szpitalne prowadzące do większej liczby powikłań oraz przedłużenia pobytu w szpitalu.
Problemem jest jednak to, że nie wszystkie szpitale mają dostęp do odpowiednich preparatów i sprzętu. Jeżeli leczenie żywieniowe nie było realizowane w szpitalu, to w asortymencie może brakować nawet podstawowych przyborów. Zorganizowanie przetargu, realizacja zakupów to kolejne miesiące zwłoki, na które pacjent i szpital nie mogą dziś sobie pozwolić.