Wypowiedź: Łukasz Komuda, Fundacja Inicjatyw Społeczno- Ekonomicznych
Nadgodziny są dla Polaków sytuacją częstą – co najmniej 3/4 badanych zostaje w pracy po godzinach, większość z nich co najmniej raz miesiącu. 6 na 10 badanych odbiera ponadto telefon służbowy po pracy, a blisko połowa sprawdza pocztę elektroniczną. Na urlopie do komórki i skrzynki e-mail zaglądamy rzadziej, ale nadal robi tak nawet co drugi badany – wynika z najnowszej edycji „Monitora Rynku Pracy”. W badaniu tradycyjnie przyglądamy się poziomowi rotacji pracowników, który nieco spadł. Podobnie jak satysfakcja zatrudnionych, choć spadek ten nie wpłynął na zwiększenie się odsetka osób aktywnie poszukujących pracy. Do 2,5 miesiąca wydłużył się natomiast czas poszukiwania zatrudnienia i może mieć to przełożenie na nieco mniej optymistyczne postrzeganie szans na znalezienie nowej pracy.
Na stabilizację na rynku pracy w połowie roku wskazują dane dotyczące rotacji. W ciągu ostatniego półrocza 19% uczestników badania zmieniło pracodawcę. To wynik takim sam, jak zeszłoroczny i o 6 p.p. niższy niż przed kwartałem. Stanowisko u obecnego pracodawcy zmieniło w ciągu ostatnich sześciu miesięcy 20% ankietowanych – o 3 p.p. więcej niż przed rokiem, ale o 1 p.p. mniej niż przed kwartałem. Wśród wszystkich ankietowanych wzrósł odsetek osób, które na dłużej związały się z aktualnym pracodawcą. Na nieprzerwaną pracę w danej firmie powyżej 5 lat wskazuje 38% badanych (o 5 p.p. więcej niż przed kwartałem). O 4 p.p. w tym samym okresie zmniejszył się odsetek pracowników o stażu poniżej roku (39%).
– Choć stopa bezrobocia rejestrowanego licząc rok do roku spada już od 5,5 roku, to liczba pracujących również zaczęła spadać. Choć różnice nie są duże, ostatni raz tak mało pracujących mieliśmy dwa lata temu. Poprzedni okres spadku stopy bezrobocia trwał dokładnie 5,5 roku, co podpowiada, że musimy przygotować się na zmianę koniunktury, którą wyczuwa już część przedsiębiorców, szczególnie sprzedających swoje towary i usługi za granicą. Wartość eksportu to ponad 40% naszego PKB i od 1/4 do 1/3 miejsc pracy w naszym kraju jest bezpośrednio zależna od zagranicznych rynków zbytu, a więc i od stanu globalnej gospodarki, a przede wszystkim unijnej, która doświadcza wzrostu już od 8 lat (amerykańska – od 10). Większość ekonomistów zapowiada początek chudych lat na przyszły rok, a nowojorski FED wskazał nawet miesiąc rozpoczęcia fazy kryzysu – ma to być luty. Przy stałym wzroście wydajności polska gospodarka musi rosnąć, by nie zmniejszać liczby miejsc pracy – dlatego dla polskich pracowników złą wiadomością jest nawet nie recesja, a mocne spowolnienie gospodarcze w Polsce – przestrzega Łukasz Komuda, redaktor portalu Rynekpracy.org i ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.
Wśród osób, które pracują w nadgodzinach, blisko połowa (48%) otrzymuje za to dodatkowe wynagrodzenie, 39% może odebrać nadgodziny w formie dodatkowego płatnego wolnego, jednak w 1 na 5 przypadków pracodawca nie wynagradza w żaden sposób pracy ponadwymiarowej.
– Socjologowie zwracają uwagę, że sporadycznie pojawiająca się konieczność przepracowania dodatkowo np. godziny czy dwóch w miesiącu bez wynagrodzenia zazwyczaj nie jest traktowana jako forma nadużycia czy wyzysku ani przez pracowników, ani tym bardziej przez pracodawców. Gorzej, gdy ze względu na kiepskiej jakości zarządzanie czy przewagę negocjacyjną pracodawcy, takie nadgodziny stają się stałym elementem kultury organizacyjnej. Inne badania pokazują, że zjawisko niepłatnych nadgodzin może dotykać nawet więcej niż 1/5 pracujących: wiele zależy od tego w jaki sposób i w jakiej kolejności pytamy o ich występowanie. A choć występuje ono praktycznie w każdym kraju, to pamiętajmy, że w porównaniu do Niemców, Brytyjczyków czy Hiszpanów zarabiamy mniej, a pracujemy więcej (licząc średnią liczbę godzin pracy rocznie), a to nie pozostaje bez wpływu na zrównoważenie życia zawodowego i prywatnego oraz zdrowie. – ocenia uwagę Łukasz Komuda, redaktor portalu Rynekpracy.org i ekspert rynku pracy Fundacji Inicjatyw Społeczno-Ekonomicznych.