Loading the player ...

Wypowiedź: Barbara Skrzecz-Mozdyniewicz, prezes Macrologic.

W życie wchodzą przepisy o tzw. Jednolitym Pliku Kontrolnym, czyli zestawie informacji, jakie drogą elektroniczną muszą przesyłać przedsiębiorcy do urzędów skarbowych. Jednak zdaniem ekspertów dostosowujących systemy klasy ERP w firmach i instytucjach do nowych regulacji, pilnej interpretacji Ministerstwa Finansów wymaga sposób i mechanizm wypełniania JPK.

W pierwszej kolejności nowym przepisom już będą podlegać duże firmy – takie, które zatrudniają więcej niż 250 osób albo mają obroty wyższe niż 50 mln euro rocznie. Jednak w praktyce z nowym systemem zmierzą się one przed 25 sierpnia br., kiedy to będą musiały wygenerować pierwsze dokumenty w formacie JPK i przesłać je do skarbówki.

– Ustawodawca już informuje, że w najbliższym czasie pojawią się nowelizacje przepisów. Inne dokumenty, które obecnie są wykluczone z przekazywania do urzędu skarbowego trzeba będzie przekazywać. Także zmiany nadal nas czekają – mówi newsrm.tv Barbara Skrzecz-Mozdyniewicz, prezes Macrologic.

Jednocześnie do tego obowiązku powinny przygotowywać się już także mniejsze firmy. Te średnie i małe będą objęte przekazywaniem danych dot. VAT w formacie JPK już za pół roku – od 1 stycznia 2017 r. Co ważne, zgodnie z interpretację ogólną Ministra Finansów podmioty spełniające kryteria dla mikro-, małych i średnich przedsiębiorców JPK w razie żądania organów administracji skarbowej również będą musiały przesyłać pliki od 1 lipca 2018 r.

– Mimo iż termin pierwszej wysyłki danych z wykorzystaniem JPK to 25 sierpnia, przedsiębiorcy nie powinni z tym zwlekać. Warto nieco wcześniej zająć się przygotowaniem danych i przesłaniem JPK, aby mieć bezpieczny margines czasu na ewentualne wprowadzenie korekt lub wyeliminowanie trudności związanych z wysyłką pliku. Należy pamiętać, że ostatni moment przed obowiązkowym terminem może skutkować wzmożonym obciążeniem serwerów w urzędach skarbowych – przekonuje Renata Łukasik.

Niejasności w JPK

Przedsiębiorcy liczą jednak, że zanim w pełni ruszą e-kontrole, a mniejsze firmy zaczną przygotowywać się do wprowadzenia JPK, Ministerstwo Finansów wyjaśni wątpliwości, które pojawiają się w związku z tym tematem. Jak zauważa ekspert, ciągle brakuje szczegółowych objaśnień, interpretacji i przykładów, które pomogłyby przedsiębiorcom w prawidłowym opracowaniu danych i wypełnieniu Jednolitego Pliku Kontrolnego. – Niestety w wielu przypadkach trzeba się domyślać, co wpisać w puste miejsca, a nawet do jakich dokumentów należy się tam odnieść. Każdy producent oprogramowania interpretuje te zapisy (albo ich brak) w sposób indywidualny, ponieważ aktualnie nie ma żadnym oficjalnych informacji w jednym wiążącym dokumencie wydanym przez resort – zauważa Renata Łukasik. Jej zdaniem, jeśli taki schemat wkrótce się nie pojawi, to przedsiębiorcy w praktyce będą przekonywać się, czy dobrze wypełniają dokumenty w formacie Jednolitego Pliku Kontrolnego, czy też dostaną od urzędu skarbowego wezwanie do ich skorygowania.

Głównym celem wprowadzenia Jednolitego Pliku Kontrolnego jest uszczelnienie systemu podatkowego. – Zgodnie z zapowiedziami kontrole elektroniczne mają przebiegać dokładniej, szybciej i sprawniej. Tym samym będzie można przeprowadzić ich więcej niż tych tradycyjnych – mówi Renata Łukasik. Efektem ma być wyższa ściągalność podatków oraz większa wykrywalność  nieprawidłowości. Szczegółowe dane dostarczane urzędom skarbowym mają również posłużyć do prowadzenia bardziej zaawansowanych kontroli krzyżowych, czyli weryfikacji dokumentów posiadanych przez obie strony: podatnika i jego kontrahenta.