Wypowiedź Sylwia Shiffman, główna makijażystka marki Paese.
Zimą zwykle królują szarości, beże i inne „smutne” kolory. W tym sezonie zapominamy o tym i na powieki kładziemy cienie w żywych barwach od różu, fioletu, niebieskiego, przez opalizujące złoto i pomarańcze po ciemne brązy. Staramy się, by powieka była wielokolorowa. Ma być najbardziej widoczna w naszym makijażu i stanowić jego główny punkt. Kolory te stosujemy do wszystkich tęczówek.
Jesień i zima to czas eksponowania oczu. Teraz to one są najmocniejszym punktem twarzy. Sięgamy po żywe kolory rodem z lat 80-tych bordo, róże, niebieski, fiolet. Bardzo dbamy o brwi i rzęsy, które muszą być wyraźnie, ale naturalnie podkreślone.
Wykonując makijaż wystarczy sięgnąć po dobry podkład i puder (nie mocno kryjący). Rezygnujemy z mocnego konturowania twarzy, mam być ona bardzo naturalna. Wystarczy muśnięcie kości policzkowych różem i rozświetlaczem. Aby skóra była chroniona jesienią i zimą, pamiętajmy o używaniu dobrej bazy pod makijaż, która utrwali kosmetyki i zniweluje działanie czynników zewnętrznych. Naturalne pozostają też usta, częściej niż po ciemne kolory sięgamy po te w jasnych odcieniach, nude lub błyszczyki. Na ciemniejsze odcienie pozwalamy sobie wieczorem i podczas specjalnych wyjść.
Jesienią i zimą bardzo dbamy o oprawę oczu. Wciąż są modne naturalne brwi, chyba długo nie wrócimy do wydepilowanych kresek (i bardzo dobrze). Ładny kształt nada im nałożenie niewielkiej warstwy żelu. Jeżeli twoje brwi są mało widoczne, użyj pomady, by nadać im pożądany kolor i strukturę. Rzęsy mocno tuszujemy. By wyglądać bardziej dziewczęco i naturalnie sięgamy po brązowe maskary. Czarne zostawiamy na wieczór.