Wypowiedź: prof. dr hab. n. med. Paweł Śliwiński, Vice-prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, Jerzy Gryglewicz, Uczelnia Łazarskiego.
Co roku z powodu chorób odtytoniowych umiera 67 tys. osób w Polsce. Niestety ze względu na gwałtowny proces starzenia się społeczeństwa w Europie, szacuje się, że liczba osób cierpiących na choroby płuc będzie stale rosnąć. Wiek stanowi bowiem, obok palenia tytoniu, główny czynnik ryzyka zachorowalności.
86 proc. przedwczesnych zgonów w Europie jest spowodowanych przez choroby środowiskowe, do których należą m.in. choroby płuc. To właśnie z powodu jedynie czterech ciężkich schorzeń tego organu: raka płuca, przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP), astmy i samoistnego włóknienia płuc (IPF), co roku umiera około 37 tysięcy Polaków.
– Bierne palenie jest tak samo niekorzystne dla osób, które są wrażliwe na działanie dymu tytoniowego, jak palenie papierosów. Tym najważniejszym czynnikiem, który drażni drogi oddechowe jest dym tytoniowy. Uznaje się go za jedną z przyczyn chorób płuc – mówi newsrm.tv prof. dr hab. n. med. Paweł Śliwiński, Vice-prezes Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc.
Choroby płuc mają cztery podstawowe objawy: duszność, kaszel, krwioplucie oraz ból w klatce piersiowej i spadek wydolności oddechowej. – Każdy kto poczuje zadyszkę przy podbiegnięciu do autobusu, przy wejściu na 2, czy 3 piętro powinien bezwzględnie pójść do lekarza i wykonać badania układu oddechowego – wyjaśnia prof. Paweł Śliwiński.
Zdrowe płuca mają pojemność życiową ok. 4 litrów i prężność tlenu we krwi na poziomie 80 mmHg, podczas gdy płuca osoby chorej na samoistne włóknienie płuc mają tylko połowę pojemności osoby zdrowej, tj. 2 litry oraz prężność tlenu we krwi poniżej 60mmHg. Chory wdycha więc każdorazowo jedynie około połowę niezbędnej ilości tlenu, żyjąc w uczuciu ciągłego niedostatku tlenu i duszności. W ciężkich stadiach choroby problemem stają się proste czynności: mycie zębów, wytarcie ciała ręcznikiem, czy siedzenie – dzieje się tak z uwagi na obniżoną wydolność oddechową.
– Musimy mieć świadomość, że choroby płuc są tymi jednostkami, w których wydatki Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z tytułu rent z niezdolnością do pracy, absencji chorobowych, rehabilitacyjnych przewyższają wydatki NFZ związane z leczeniem – mówi Jerzy Gryglewicz, Uczelnia Łazarskiego i dodaje. – Według naszego raportu wydatki związane z chorobami płuc dla NFZ wynoszą ponad 16 mln zł, a wydatki ZUS 18 mln zł.