Loading the player ...

Wypowiedź: Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI, Seweryn Masalski, MM Prime TFI.

Agencje ratingowe niestety w ostatnich dniach mówią sporo o Polsce. Niestety coraz częściej negatywnie niż pozytywnie. Jest to związane z nowym rządem i jego planem wydatków budżetowych. O tym świadczy ostatnie ostrzeżenie agencji Moody’s o tym, że podwyższa prognozę deficytu budżetowego na ten i przyszły rok. Jest to ostrzeżenie przed możliwą obniżką ratingu – mówi newsrm.tv Łukasz Rozbicki, MM Prime TFI.

W styczniu rating już obniżyła agencja Standard & Poor’s. Decyzja odbiła się echem na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Osłabiła się także nasza waluta. Co teraz czeka krajowy parkiet?Jak oceniają analitycy losy polskiej giełdy w 2016 r. będą przede wszystkim zależały od koniunktury na świecie, gdyż aktualnie mamy do czynienia z kryzysem globalnym. Spadki na giełdach, których doświadczamy od ponad pół roku, zostaną prawdopodobnie nazwane kryzysem surowcowym. Jego symbolem jest spadający kurs ropy naftowej, który od 2011 do 2014 roku utrzymywany był tuż powyżej 100 dolarów za baryłkę, by po serii spektakularnych spadków zejść poniżej 30 USD obecnie.

– Dalsze losy polskiej giełdy będą zależały od tego, co się dzieje na świecie. Przede wszystkim od ceny ropy naftowej, od kondycji gospodarki chińskiej, od decyzji dużych banków centralnych amerykańskiego i europejskiego – wyjaśnia Seweryn Masalski, MM Prime TFI.

Co zatem czeka nasz parkiet? Analityk ocenia, że sprowadza się to do trzech wariantów:

–              optymistyczny – jesteśmy aktualnie na dnie notowań, nowe podatki nie zachwieją polskim systemem bankowym, miękkie lądowanie w Chinach podbija ceny surowców i reaktywuje handel światowy, FED wstrzymuje podwyżki stóp procentowych. Notowania WIG na koniec roku są wyższe o kilkanaście procent, lepiej radzą sobie WIG40 i WIG80 niż WIG20,

–              konserwatywny – trendy spadkowe utrzymują się przez zbyt ospałe reakcje banków centralnych, niepewność dotycząca stanu gospodarki chińskiej przedłuża się, problem deficytu budżetowego w Polsce w 2017 r. zmusza rząd do nerwowych ruchów, w tym kolejnej reformy OFE, jednak jeszcze bez likwidacji filara kapitałowego. WIG traci jeszcze kilkanaście procent, opierając się o dołki z 2011 roku, by na koniec roku odrobić większość strat,

–              pesymistyczny – twarde lądowanie w Chinach powoduje, że handel światowy się załamuje. Giełdy pikują. W Polsce trzeszczy system bankowy, rząd nacjonalizuje OFE. Zdecydowane reakcje banków centralnych, w tym NBP, doprowadzają do silnego odbicia. WIG traci 30%, jednak dołek wypada powyżej 2009 r. Wyprzedaż akcji mniejszych spółek przy słabej płynności powoduje, że WIG20 spada mimo wszystko wolniej.