Wypowiedź: Konrad Białas, główny ekonomista Domu Maklerskiego TMS Brokers.
Wakacyjną domeną jest mniejsza aktywność na rynkach akcji i rynkach walutowych. Tym samym jest mniej transakcji, a działalność inwestorów spada.
Sezon wakacyjny zaczął się od obaw dotyczących wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami. Zastanawiano się jak ta wojna się rozwinie i w jakim stopniu uderzy w chińską gospodarkę. Napięcia na giełdzie związane z juanem rozlewały się po rynku walutowym i finansowym. To odbiło się także na polskiej walucie – złoty, jako waluta rynku wschodzącego zaczął wówczas spadać.
Lipiec i sierpień to miesiące, kiedy jest mniejsza aktywność, a w konsekwencji jest też niższa płynność. Na obniżoną aktywność na rynku akcji miały wpływ także Mistrzostwa Świata.
Ruch wzmógł się za to na polskiej giełdzie, wzrósł WIG i WIG20. Jest to związane z odreagowaniem wcześniejszego pesymizmu i gorszego traktowania Polski przez inwestorów. Jednocześnie inwestorzy coraz lepiej patrzą na polskie spółki. Pesymizm, który utrzymywał się do niedawna jest zastępowany bardziej przychylnym spojrzeniom ze względu na wzrost gospodarczy, który utrzymuje się bliżej 5 procent. To może ułatwić stronę przychodową.
Wojny handlowe są jednak wciąż sporym zagrożeniem, a obawa spowolnienia największej gospodarki rozwijającej się jest nadal realna. To może wpływać na osłabianie złotego w sierpniu o 5-7 groszy.
W sierpniu trzeba także patrzeć na poczynania Donalda Trumpa. To będzie wpływać nie tylko na relacje z Chinami, ale także ze strefą euro.