Wypowiedź: Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Już w pierwszym kwartale 2017 r. możemy spodziewać się w Polsce wzrostu cen kawy w sklepach i wszystko wskazuje na to, że to nie ostatnia podwyżka w tym roku – do takich wniosków doszli autorzy raportu „Ile zapłacimy za kawę? Dynamika i perspektywy cen kawy” z Centrum im. Adama Smitha. Główną przyczyną tego zjawiska są zmiany klimatyczne w krajach, które są największymi eksporterami tego surowca.
– W Polsce korzystaliśmy do tej pory z niskich cen kawy ale niestety ta cena się zmieni. Jednym z głównych dostawców kawy do Polski jest Wietnam, gdzie w tym roku zbiory robusty nie były udane. Pojawiły się problemy pogodowe w Brazylii, co ma wpływ na rynek światowy. Z tych względów cena kawy będzie szła do góry – mówi newsrm.tv Andrzej Sadowski, prezydent Centrum im. Adama Smitha.
Na przyczyny wzrostu cen kawy nakłada się wiele czynników. Pierwszym i jednocześnie najistotniejszym, są zmiany klimatyczne i pogarszające się warunki pogodowe w Brazylii i Wietnamie, czyli krajach, odpowiadających za około połowę światowego eksportu kawy.
W przypadku Brazylii problem spowodowany jest suszami, jakie dotknęły ten kraj w 2016 roku. Tamtejsze uprawy arabiki, która stanowi 70 proc. spożywanej na świecie kawy, wymagają bardzo restrykcyjnych warunków i są niezmiernie podatne na zmiany klimatyczne, spowodowane m.in. globalnym ociepleniem. Jeżeli temperatura jest za wysoka to roślina szybciej dojrzewa, a jej owoce pojawiają się zbyt szybko, co ma negatywny wpływ na jakość ziarna.
W przeszłości gorsze plony z Brazylii były równoważone uprawami z Wietnamu, z którego pochodzi obecnie co szóste ziarno kawy na świecie. Niestety, ten kraj również dotknęły klęska żywiołowa w postaci największej od 90 lat suszy. Z tego powodu ceny produkowanej tam kawy typu robusta, są na najwyższym poziomie od 2011 roku. Jak podano w raporcie, aż 38 proc. importowanej do Polski kawy pochodzi właśnie z Wietnamu, w związku z czym lokalne zaburzenia klimatyczne mają silne przełożenie na sytuację na polskim rynku.
Istotny wpływ na rosnące ceny kawy ma również giełda Forex, czyli rynek, na którym rozmaite organizacje, w tym banki, rządy, czy korporacje dokonują operacji wymiany walut przed 24-godziny na dobę. Zważywszy, że za ziarna kawy płaci się w dolarach, a ta waluta znajduje się obecnie na rekordowo wysokim poziomie, wszyscy lokalni producenci kawy muszą uwzględnić jej niekorzystny kurs w cenie sprzedawanych przez siebie wyrobów.
– Pewnym pocieszeniem jest fakt, że kawa w Polsce jest dużo tańsza, niż w innych krajach Europy. Dotyczy to zarówno produktów na półkach sklepowych, jak i kawy pitej przez Polaków w kawiarniach. Tym samym prognozujemy, że pierwsza tegoroczna zmiana cen nie spowoduje obniżenia jej spożycia, dotychczas kształtującego się nad Wisłą na poziomie 2.3 kg na osobę rocznie. Tym bardziej, że ilość pitej kawy w Polsce do tej pory regularnie i systematycznie rosła – mówi Przemysław Remin, jeden z autorów raportu.
Niestety, prognozowane podwyżki nie oznaczają końca zmartwień miłośników kawy na całym świecie – a tych, jak pokazują zaprezentowane w raporcie dane, jest coraz więcej. Wydajność plantacji w krajach eksportujących kawę regularnie spada – na przykład w Tanzanii aż o 46 proc. na przestrzeni ostatniego półwiecza. Każdy wzrost minimalnej temperatury na farmach o jeden stopień w skali Celsjusza prowadzi tam do zmniejszenia wydajności z hektara plantacji kawy aż o 137 kilogramów. Z podobnymi spadkami efektywności uprawy mamy również do czynienia wśród innych potentatów hodowli kawy – Kolumbii, Etiopii i Kenii.
Autorzy raportu odnoszą się do dokumentu, opracowanego przez naukowców z The Climate Institute, którzy ostrzegają, że w 2050 roku, z powodu postępujących zmian klimatycznych, aż 50 proc. terenów, na których dzisiaj uprawia się kawę, nie będzie się dłużej do tego nadawać. To w praktyce może oznaczać, że w nie tak dalekiej przyszłości, ceny kawy będą drastycznie wyższe, a sam napój dużo mniej dostępny, niż obecnie.