Wypowiedź: Agnieszka Łukawska, dyrektor sprzedaży Legg Mason.
Jeżeli dojdzie do obniżenia wieku emerytalnego to przeciętne świadczenie pobierane np. w 2017 roku uszczupli się jedynie o kilkanaście złotych. Jednak dla emerytów w następnych latach skurczy się ono już o wiele dotkliwiej – wynika z wyliczeń Legg Mason. Jak się okazuje, na zmianach najbardziej stracą kobiety.
– Skrócenie wieku emerytalnego na pewno będzie miało wpływ na wysokość przyszłych świadczeń. Osoby, które zdecydują się wcześniej przejść na emeryturę będą miały mniej środków zgromadzonych, a dłużej będą pobierać świadczenia. Badania pokazują jednak, że ok. 90 proc. osób decyduje się na przejście na emeryturę w pierwszym możliwym terminie – mówi newsrm.tv Agnieszka Łukawska, dyrektor sprzedaży Legg Mason.
Współcześni trzydziestolatkowie, którzy przejdą na emeryturę w wieku 60-65 lat będą musieli pogodzić się z symbolicznymi świadczeniami. Jeśli obniżymy wiek emerytalny, przeciętna emerytura w 2060 r. wyniesie zaledwie kilkanaście procent ostatniej pensji. Kobiety stracą najwięcej, ponieważ skrócenie wieku emerytalnego do 60. roku życia sprawi, że składki będą przez nie odkładane analogicznie krócej. Państwo nie zapewni jednak wyrównania tych różnic. Ponadto kobiety korzystają z urlopów rodzicielskich o wiele częściej niż ich partnerzy, a każda nieobecność na rynku pracy również obniża naliczanie świadczeń emerytalnych.
Obecnie w Polsce mamy 7 mln 297 tys. osób w wieku poprodukcyjnym. W sytuacji, gdy wiek emerytalny zostanie obniżony, ich liczba zwiększy się do 7 mln 963 tys. Oznacza to nie tylko większą liczbę osób pobierających świadczenia, ale również mniejszą liczbę osób płacących składki emerytalne. – Jeśli zmienią się przepisy, to w 2021 r. liczba emerytów będzie wynosiła już 8 mln 700 tys. osób, czyli prawie o półtora mln osób więcej. To ogromna rzesza ludzi, których potrzeby ekonomiczne w znacznej większości nie zostaną zaspokojone przez świadczenia emerytalne. Dlatego czeka nas, jako społeczeństwo, zmiana kierunku gospodarowania oszczędnościami. Jeżeli mamy świadomość skutków realizującego się scenariusza, powinniśmy jak najszybciej zacząć odkładać na emeryturę samodzielnie – dodaje Agnieszka Łukawska.
Najczęściej ze swojej niepewnej sytuacji emerytalnej zdają sobie sprawę właśnie kobiety. Świadczy o tym ich wzmożone zainteresowanie produktami emerytalnymi. Jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, na koniec grudnia 2015 roku Indywidualne Konto Emerytalne posiadało 858,7 tys. osób, w tym 448,4 tys. z nich należało do kobiet. Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego posiadało z kolei 597,5 tys. osób, a właścicielami aż 303 tys. z nich były kobiety. Co ciekawe, największą reprezentację wśród nich miały przedstawicielki grupy wiekowej 50+.