Zniszczenia po letnich żywiołach. Jak korzystać z ubezpieczenia?

Choć czerwcowe burze i wichury nie osiągnęły niszczycielskiej siły nawałnic i orkanów z 2017 r., to i tak doprowadziły do zniszczenia wielu domów i pozbawiły prądu tysiące ludzi. Swój majątek warto zawczasu ubezpieczyć, a także przygotować się na zgłoszenie szkody ubezpieczycielowi. Starając się o odszkodowanie należy pamiętać o zabezpieczeniu mienia przed dalszym zniszczeniem oraz wykonaniu dokumentacji fotograficznej.

Pogodowe oczekiwania wobec kalendarzowego lata często rozmijają się z rzeczywistością. Owszem, czerwiec, lipiec i sierpień potrafią być słoneczne, ale przecież to w tych miesiącach meteorolodzy odnotowują największą średnią ilość opadów, a nad krajem przechodzą najgwałtowniejsze burze i wichury. Przykładowo, zeszłoroczna nawałnica, która zrównała z ziemią Bory Tucholskie, mnóstwo ludzi pozostawiła bez dachu nad głową, a łączna wartość związanych z nią strat osiągnęła setki milionów złotych. Przed niszczycielską siłą żywiołów trudno się skutecznie zabezpieczyć, ale można ochronić się ubezpieczeniem przed jej finansowymi skutkami.

– Ubezpieczenie mieszkania jest dobrowolne, więc to od właściciela nieruchomości zależy, czy zdecyduje się na tego rodzaju ochronę swojego majątku. W zeszłym roku o skutkach żywiołów było wyjątkowo głośno i wydaje się, że posiadacze domów czy mieszkań dostali w związku z tym mocne argumenty przemawiające za zakupem polisy. Branżowa praktyka pokazuje, że pieniądze z odszkodowania bardzo często są jedynym ratunkiem dla osób, którym żywioł zniszczył dorobek życia. Można powiedzieć, że świadomość ubezpieczeniowa Polaków bez wątpienia rośnie, ale wciąż wiele nieruchomości pozostaje niechronionych – mówi Andrzej Paduszyński, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Compensa TU S.A. Vienna Insurance Group.

Przy zakupie ubezpieczenia trzeba zwrócić uwagę na kilka rzeczy. Najważniejsze to ustalenie sumy ubezpieczenia (czyli maksymalnej kwoty, którą można dostać w ramach odszkodowania) na poziomie, który pozwoli odbudować dom czy kupić nowe mieszkanie, jeśli nieruchomość zostanie całkowicie zniszczona. Ryzyko szkód powstałych wskutek silnego wiatru jest jednym ze standardowych elementów ochrony, ale jeśli chciałoby się dodać do niej inne żywioły, np. powódź, wówczas należy dopytać doradcy o taką możliwość. Ważne jest również, aby chronić nie tylko nieruchomość, lecz także znajdujące się w niej przedmioty – meble, sprzęty RTV/AGD itd.

Jak zgłosić szkodę po żywiole?

W większości towarzystw ubezpieczeniowych szkodę można zgłosić na kilka sposobów, m.in. wypełniając dostępny na firmowej stronie internetowej formularz, wysyłają e-maila lub telefonując na infolinię. Jeszcze przed pierwszym kontaktem warto się przygotować do rozmowy lub przesłać komplet wymaganych przez ubezpieczyciela informacji. Konieczne jest dokładne opisanie tego, co się stało, a także podanie numeru polisy oraz konta do wypłaty odszkodowania. Ważne, aby przekazać też zdjęcia obrazujące rozmiar i charakter zniszczeń (w zupełności wystarczą fotografie zrobione telefonem komórkowym).

– Gdy w krótkim czasie dojdzie do wielu szkód spowodowanych niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi, do ubezpieczycieli wpływa mnóstwo wniosków o wypłatę odszkodowania. Różnica pomiędzy spokojnym okresem a czasem po nawałnicy czy wichurze potrafi być olbrzymia. W 2017 r. po tzw. szkodach masowych w okresie od 1 czerwca do jesieni wypłaciliśmy klientom ok. 40% więcej odszkodowań niż rok wcześniej – wtedy pogoda była lepsza. Klienci nie powinni się jednak obawiać, że ich zgłoszenie nie zostanie obsłużone w terminie. Branża ubezpieczeniowa ma wypracowane mechanizmy postępowania w krytycznych momentach – dodaje Andrzej Paduszyński.

W takich sytuacjach ubezpieczyciele stale monitorują, ile zgłoszeń do nich wpływa i oceniają obłożenie pracą swoich działów likwidacji szkód. Jeśli zajdzie taka potrzeba, uruchamiają dodatkowe procedury. Np. podnoszą wartość szkód, które mogą zostać obsłużone przy zastosowaniu minimalnych formalności (np. bez wizyty rzeczoznawcy na miejscu zdarzenia). Czas obsługi może być ponadto skrócony poprzez angażowanie do pracy zewnętrznych partnerów czy nadanie szerszych uprawnień firmowym rzeczoznawcom i konsultantom.

Czy można samemu naprawiać szkody?

Działania po szkodzie warto rozpocząć od sfotografowania zniszczonego mienia, a potem przystąpić do zabezpieczenia go i prac naprawczych. Warto skonsultować się z ubezpieczycielem, w jakim zakresie można je wykonać. Na pewno należy zachować wszelkie związane z tym rachunki i faktury, bo można będzie liczyć na zwrot tych pieniędzy od zakładu ubezpieczeń. Miejsce zdarzenia może zostać uprzątnięte, ale zniszczone przedmioty warto zgromadzić w jednym miejscu, aby ułatwić pracę rzeczoznawcy, jeśli ubezpieczyciel uzna, że jego wizyta jest konieczna.