Widoczni i szanowani – wizerunek lekarzy w sieci

Spojrzenie na rynek usług medycznych ulega zmianie, i to zarówno od strony placówek medycznych jak i pacjentów. Polska poprzez dość szybki wzrost gospodarczy staje się krajem obywateli coraz bardziej zamożnych, których oczekiwania w stosunku do usług medycznych wciąż rosną. Reforma Służby Zdrowia wprowadziła podział placówek medycznych, pozostawiając istniejące – publiczne i wprowadzając nowe – niepubliczne. Taka sytuacja wymusiła konieczność odmiennego sposobu podejścia do kształtowania wizerunku lekarzy jak i samych jednostek zdrowotnych.

Lekarz w sieci

Przez bardzo długie lata profesja lekarza otoczona była szacunkiem i nietykalnością. To lekarz znał tajniki leczenia, a los pacjenta zależał tylko i wyłącznie od niego. Do oceniania  rzetelności pracy medyków byli upoważnieni jedynie koledzy i koleżanki po fachu. Internet zrewolucjonizował relację pacjent-lekarz. Pozwolił zasięgać informacji o lekach, chorobach, pozwolił wybierać najlepszych specjalistów, a nawet sprawdzać opinie o lekarzach pisane przez pacjentów.

Oficjalne strony internetowe placówek medycznych to w tej chwili rzecz normalna, coraz więcej instytucji (i organizacji skupiających lekarzy), posiada również swoje profile na Facebooku, prywatne jednostki zaczynają być także obecne na Instagramie – mówi Katarzyna Banaś z agencji Planet PR. Media społecznościowe stały się nowoczesnym forum publicznym stanowiącym narzędzie do szybkiego kontaktowania się z otoczeniem i to zarówno zewnętrznym (pacjenci) jak i wewnętrznym (kadra medyczna).

Na profesjonalny wizerunek lekarza, w dużej mierze składa się jego obecność na profilach w portalach medycznych odwiedzanych przez pacjentów. Lekarze, którzy nie są widoczni w sieci tracą potencjalnych pacjentów nie dlatego, że nie są świetnymi specjalistami, ale dlatego, że  pacjenci nie znajdując informacji na ich temat, wybierają lekarza spośród tych, którzy dokładnie opisują swoją praktykę i dbają o swój wizerunek online.

Z drugiej jednak strony takie serwisy społecznościowe stwarzają okazję, aby dać upust swoim frustracjom, złości czy zwykłej złośliwości. Obraźliwy komentarz może być zemstą choćby za odmowę wystawienia zwolnienia lekarskiego, które ze względu na stan zdrowia de facto pacjentowi np. nie przysługiwało – komentuje dr Witold Rezner z Centrum Medyczne Zdrowie. Lekarze stoją zatem na przegranej pozycji w kwestii weryfikacji zamieszczanych w Internecie anonimowych informacji na ich temat. W sieci znajdziemy w różnego typu bazach, zestawieniach, rankingach pełne dane lekarza: jego imię, nazwisko, adres gdzie przyjmuje pacjentów, natomiast osoba wystawiająca komentarz jest zazwyczaj ukryta pod internetowym nickiem. To niesprawiedliwe. Bo niby na jakiej podstawie pacjent bez fachowej wiedzy może oceniać medyczne postępowanie profesjonalisty? – dodaje.

Dane osobowe lekarza są powszechnie dostępne. Ale nie uprawnia to do zamieszczania w sieci treści naruszających jego dobre imię. Za naruszenie czyichś dóbr osobistych można odpowiadać nie tylko cywilnie, ale także karnie.

Lekarz zawód zaufania publicznego

Bardzo ważnym jest, aby weryfikować informacje, które znajdujemy w sieci na temat naszego zdrowia. Nie należy wyciągać zbyt pochopnych wniosków, np. gdy lekarz do którego się wybieramy, ma w jakimś rankingu internetowym zaledwie dwie gwiazdki (w tym jedną pozytywną, a drugą negatywną). Taki system oceny, nie jest absolutnie wiarygodny i nie powinniśmy kierować się nim przy wyborze lekarza. Najlepiej korzystać z serwisów, w których treści tam zamieszczane są weryfikowane przez specjalistów w danej dziedzinie.

Lekarze zgodnie twierdzą, że oczernianie może niebezpiecznie stać się zbyt powszechne, jeśli robi się to anonimowo. To szkodzi zaufaniu, które w tym zawodzie jest potrzebne. Złośliwa plotka może być potraktowana jak wiarygodna informacja, a wtedy lekarz nie ma szans na obronę. Występują także obawy, że negatywne oceny mogą być efektem po prostu nieuczciwej konkurencji wśród branży lekarskiej.

Środowisko lekarskie coraz lepiej radzi sobie z medialnym funkcjonowaniem, z dbałością o  własny wizerunek, coraz częściej obecność w mediach przedstawicieli placówek medycznych jest przemyślana i nieprzypadkowa. Trzeba dodać, że brak świadomej strategii wizerunkowej, może być przyczyną utraty reputacji i sympatii w społeczeństwie.

Temat zdrowia i jego ochrony zawsze będzie należał do najważniejszych w mediach. Technologiczny postęp sprawił, że Internet stał się nie tylko wszechobecny, ale i niemal wszechmocny. To obecnie niemal najważniejsze informacyjno-opiniotwórcze źródło. Profesjonalnie wykorzystanie narzędzi internetowych z pewnością da szansę placówkom medycznym na stworzenie wspólnoty i wzajemnej symbiozy na linii lekarz – pacjent – placówka medyczna.