– Najnowsze dane GUS dotyczące stopy bezrobocia – w lipcu wyniosła ona 11,9 proc. – pokazują, jak bardzo spadek liczby osób pozostających bez pracy zależał w ostatnich miesiącach od rozpoczęcia prac sezonowych – mówi ekspert Pracodawców RP Łukasz Kozłowski.
Warto zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnich okresach czynnik koniunkturalny przestał mieć istotny wpływ na zmniejszenie stopy bezrobocia. Jej poziom może jeszcze zmaleć w sierpniu do 11,8 proc. – większy spadek jest już mało prawdopodobny. Co więcej, musimy liczyć się też z tym, że od października bezrobotnych prawdopodobnie znowu zacznie przybywać.
Wyniki sprzedaży detalicznej okazały się zbieżne z oczekiwaniami rynku – jej wartość wzrosła o 2,1 proc. w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku. Oznacza to poprawę sytuacji w porównaniu z czerwcem, kiedy zwiększyła się ona o zaledwie 1,2 proc. Biorąc pod uwagę wpływ inflacji, poprawa była jeszcze lepsza – roczna dynamika sprzedaży detalicznej w cenach stałych wyniosła 3,1 proc.
Najnowsze publikacje wskaźników makroekonomicznych pokazują, że lipiec był nieco lepszym miesiącem dla polskiej gospodarki niż czerwiec. Czy jednak przyniósł on przełom? Obserwowana skala poprawy nie jest na tyle duża, by można było postawić taką tezę. Wstępne dane dotyczące sierpnia również nie napawają zbytnim optymizmem. Wiele wskazuje więc na to, że na wyraźniejsze przyspieszenie gospodarki będziemy musieli poczekać przynajmniej do IV kwartału. Niemniej jednak ożywienie gospodarcze nie dobiegło jeszcze końca. Realne dochody pracujących Polaków rosną w szybszym tempie niż w ostatnich kilku latach. Jeśli sytuacja na rynku pracy nie zacznie się wyraźnie pogarszać, indywidualny popyt konsumpcyjny powinien podtrzymywać wzrost gospodarczy w naszym kraju.
Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP