Rozczarowanie niemieckim PMI

Nowy tydzień przynosi ostateczne odczyty przemysłowych indeksów PMI za listopad. Te ze strefy euro z jednej strony są lepsze (Hiszpania 54,7 pkt.), ale więcej jest słabszych odczytów (Włochy 49 pkt. i wreszcie kluczowe Niemcy 49,5 pkt.). Sumaryczny wskaźnik dla całej strefy euro poszedł, zatem w dół do 50,1 pkt. Negatywnej reakcji w notowaniach wspólnej waluty jednak zbytnio nie widać. Wydaje się, że rynek jest podzielony przed czwartkowym posiedzeniem ECB. Z kolei dzisiaj kluczowy może okazać się popołudniowy odczyt ISM dla przemysłu z USA, który poznamy o godz. 16:00. Mediana oczekiwań nie wyklucza spadku w listopadzie do 58 pkt. z 59 pkt. Głębsza zniżka zostałaby jednak odebrana negatywnie.

 

Na wykresie koszyka BOSSA USD widać, że mimo powrotu ponad poziom 74,73 pkt. w końcu ubiegłego tygodnia (to zasługa m.in. osłabienia się walut surowcowych w relacji do dolara amerykańskiego), to rynek nie ma zbytnio siły na kontynuację ruchu w górę. Nie można, zatem wykluczyć, że ponownie zejdziemy poniżej 74,73 pkt., gdyby dane ISM rozczarowały.

Ciekawa sytuacja panuje na EUR/USD. Słabsze dane z Niemiec nie sprowokowały do ruchu w dół. Rejon 1,2418-38 dość dobrze spełnia swoje zadanie jako wsparcie. Rosną szanse na wyłamanie się górą przez linię spadkową trendu poprowadzoną od połowy października. Zwłaszcza, że przebiega ona w okolicach 1,2470. To w połączeniu ze słabszym odczytem ISM z USA mogłoby dać impuls do powrotu ponad poziom 1,25. Wart uwagi jest fakt, że podaż nie ma siły przejąć inicjatywy przed czwartkowym posiedzeniem ECB. To oznacza, że jeżeli Mario Draghi nie zaoferuje nic nowego, to rozpocznie się faza pokrywania krótkich pozycji, co może doprowadzić do naruszenia kluczowego obszaru 1,2570-1,2600.

 

Dzisiaj dużo mówi się też o szwajcarskim franku. Referendum ws. rezerw złota zostało odrzucone w przewadze aż 77,3 proc. głosów, co skutecznie blokuje potencjalne pomysły na przeprowadzanie podobnych inicjatyw w niedalekiej przyszłości. W pierwszej reakcji frank stracił, ale ruch nie był duży. Teraz inicjatywa leży po stronie Banku Szwajcarii, który mógłby wprowadzić nowe działania podczas posiedzenia zaplanowanego na 11 grudnia posiedzenia. Byłyby one odpowiedzią na potencjalne ruchy Europejskiego Banku Centralnego, które mogą mieć miejsce w I półroczu 2015 r. Pytanie jednak, czy SNB byłby gotowy na wprowadzenie chociażby wyraźnie ujemnej stopy od depozytów.

 

Na tygodniowym ujęciu EUR/CHF widać, że cały czas znajdujemy się poniżej linii spadkowej trendu w okolicach 1,2053. W ostatnich dwóch tygodniach rynek próbował rysować dołek wokół 1,2010 – to niewiele powyżej capa na 1,20. Wskaźniki pokazują jednak, że rynek wciąż pozostaje w marazmie. Ożywienie mogłoby nastąpić dopiero po naruszeniu okolic 1,2043 – minimum z przełomu sierpnia i września b.r.

 

Cały komunikat prasowy jest dostępny po kliknięciu przycisku POBIERZ TEKST.