Osiedla mieszkaniowe – własność wspólna?

Jakie zadania infrastrukturalne stoją przed deweloperami? W jaki sposób starają się dbać o potrzeby mieszkańców osiedli mieszkaniowych? Czy da się pogłębić dialog między przedsiębiorcami a miastem? Aktywiści, mieszkańcy i deweloperzy spotkali się podczas debaty zorganizowanej przez Polski Związek Firm Deweloperskich, aby porozmawiać o wyzwaniach, którym trzeba sprostać, by wspólnie tworzyć dobrze zaprojektowane, funkcjonalne osiedla.

Deweloperzy: Osiedla to nie tylko budynki

Każda realizacja mieszkaniowa jest wieloaspektowym przedsięwzięciem. Budowa obiektu nie jest jedynym zadaniem dewelopera. Należy do niego także opracowanie planu inwestycji, wyszukanie odpowiedniej działki czy ocena ryzyka finansowego. Jednym z ważniejszych elementów z perspektywy inwestora przy podejmowaniu decyzji jest budowa niezbędnej przyszłym mieszkańcom infrastruktury. Nowe drogi, place zabaw czy lokale handlowo-usługowe czynią lokalizację bardziej atrakcyjną i przyjazną mieszkańcom. Wymagają natomiast wcześniejszego wspólnego zaplanowania.

– W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrealizowaliśmy, jako deweloperzy budujący we Wrocławiu, dziesiątki kilometrów dróg, za dziesiątki milionów złotych. To są ogromne wyzwania finansowe − mówił Piotr Baran, prezes zarządu PCG − O tym, jakie nakłady będziemy musieli ponieść,  dowiadujemy się tak naprawdę dopiero, kiedy wnosimy o pozwolenie na budowę, czyli dawno po zakupie nieruchomości. Dla nas istotne jest, żeby wspólnie z Gminą skwantyfikować koszty na wstępie − dodał.

Spełnianie potrzeb mieszkańców

− Coraz więcej ludzi przenosi się na Maślice, Kozanów, Psie Pole. Niezależnie od miejsca zamieszkania, mają swoje potrzeby, które muszą zrealizować  − mówił Szymon Sikorski.

Osiedla oddalone od centrum miasta stają się dla ludzi sercem lokalnego życia społecznego, gdzie tworzą się sąsiedzkie mikrospołeczności. Infrastruktura jest tam jednak dużo mniej rozwinięta, niż w centralnej części miasta. Jak zapewnić mieszkańcom to, czego naprawdę potrzebują? Warto zapytać.

− Przy projektowaniu nowego centrum handlowego na Swojczycach zrobiliśmy badania potrzeb mieszkańców. Naszą próbą wyjściową było 500 osób. Co zaskakujące, ostatecznie do projektu zgłosiło się 1000 mieszkańców. Chęć aktywnego wyrażania opinii i wpływu na wybór konkretnych dostawców i usług była większa, niż na początku zakładaliśmy. Wydaje mi się, że to dobra synergia. Nam łatwiej wynajmować i komercjalizować powierzchnie, usługodawcom łatwiej sprzedawać, bo ich oferta dostosowana jest do faktycznych potrzeb, a mieszkańcy dostają to, czego potrzebują − mówił Sebastian Moskal, członek zarządu Womak Holding.

Tak duża chęć partycypacji w budowaniu przestrzeni miejskiej może tylko cieszyć. Jest to dowód na to, że zdanie mieszkańców to, również dla wrocławskich przedsiębiorców, ważny element inwestycji.

Deweloper na piątkę

Dobrych przykładów współpracy deweloperów z lokalną społecznością jest więcej. − Maślice są miejscem, gdzie pomiędzy radą osiedla – jednostką pomocniczą miasta, która reprezentuje mieszkańców danego Osiedla i przedsiębiorcami występuje konstruktywny dialog – mówił Piotr Baran. − Dzięki temu możemy w sposób przemyślany i akceptowalny dla lokalnej społeczności realizować swoje zadanie, jakim jest budowa mieszkań.

Słowa prezesa zarządu PCG potwierdził Sławomir Czerwiński z Rady Osiedla Maślice, przedstawiając wypracowaną wspólnie koncepcję dewelopera na piątkę. Co to dokładnie oznacza? 

Deweloper na piątkę to taki, który konsultuje się z Radą Osiedla, lokalnymi liderami, stowarzyszeniami lub fundacjami w zakresie kształtowania przestrzeni osiedlowej.

Po drugie, przedstawia inwestycję jeszcze w trakcie jej projektowania − pokazuje, jak wyobraża sobie „wprowadzenie się” na osiedle. Po trzecie − deweloper na piątkę słucha uwag lokalnej społeczności tak, aby inwestycja była jak najbliższa osiedlu modelowemu. Mowa tu o zapewnieniu optymalnego wskaźnika zieleni, infrastruktury czy odpowiednim zorientowaniu budynków względem już istniejących obiektów, dróg. Ważnym punktem jest też wdrożenie planów ustalonych z mieszkańcami, a także wejście we współpracę z lokalną społecznością. Chodzi tu przede wszystkim o integrację i aktywizację mieszkańców, czyli współuczestnictwo w osiedlowych wydarzeniach. Deweloper na piątkę miałby wspierać, nie tylko merytoryczne, ale też marketingowo lokalne inicjatywy: − Dzielić się z klientami informacją o wydarzeniach, aby mogli poczuć ducha osiedla  jeszcze przed wprowadzeniem się −  tłumaczył Sławomir Czerwiński.

W piątym punkcie wspomniana została także „inwestycja plus”, czyli mała inwestycja, którą deweloper mógłby sfinansować po wypracowaniu i w porozumieniu ze społecznością lokalną na osiedlu.

− Nie mówię od razu o budowie linii tramwajowej, to zadanie Urzędu Miejskiego, w którym zawsze można partycypować, ale o, na przykład, naprawie wyeksploatowanej ścieżki rowerowej, chodnika, czy stworzeniu parku kieszonkowego.  Dzięki temu deweloper i nowi mieszkańcy nie byliby traktowani jak intruzi, a przyjaciele, którzy chcą wspólnie tworzyć osiedlową przestrzeń, społeczność − mówił dalej przewodniczący Zarządu Osiedla Maślice. − Te parę punktów da się jeszcze rozbudować, ale takich deweloperów na piątkę można we Wrocławiu znaleźć i trzeba ich szukać dalej.