E-administracja zaczyna się od funkcjonalnych stron internetowych

Poziom rozwoju e-administracji w Polsce jest daleki od satysfakcjonującego, a niedawne informacje na temat fiaska wdrożenia e-dowodu osobistego oraz opóźnienia startu portalu e-podatki tylko nam o tym smutnym fakcie przypominają – mówi ekspert Pracodawców RP Piotr Wołejko.

 

Zanim jednak skupimy uwagę na skomplikowanych systemach i portalach, warto wrócić do punktu wyjścia, jakim w przypadku e-administracji są strony internetowe instytucji publicznych.

 

Internet odgrywa dziś fundamentalną rolę w życiu obywateli, którzy traktują go jako pierwsze źródło informacji. W związku z tym sprawą o podstawowym znaczeniu dla instytucji publicznych powinna być funkcjonalność ich stron internetowych. To od nich bowiem obywatel bądź przedsiębiorca zaczyna swój kontakt z danym urzędem, starając się znaleźć potrzebne mu informacje. Niestety dziś ma na to niewielkie szanse.

 

Strony internetowe poszczególnych urzędów są niczym kolaż wybitnego artysty – co jednak nie jest komplementem. Dla użytkownika kluczowa jest możliwość szybkiego dotarcia do poszukiwanej przez niego informacji. Nic prostszego? Bynajmniej. Każdy urząd, od ministerstw począwszy, posiada autorską koncepcję. Różni się praktycznie wszystko, w szczególności design oraz sposób rozmieszczenia informacji. W zasadzie każdą stronę trzeba poznawać „od nowa”, nie ma żadnej powtarzalności ani przewidywalności. Rządzi przypadek – by nie rzec: chaos. Powoduje to stratę czasu i nerwy, a w wielu przypadkach zupełnie zbędną konieczność osobistego stawiennictwa w urzędzie.

 

Problemem są także Biuletyny Informacji Publicznej, które powinny stanowić repozytorium łatwo dostępnych informacji. Dziś daleko im do tej roli, a dzieje się tak dlatego, że każdy urząd ma swoją filozofię umieszczania w nim danych. W efekcie nigdy nie wiadomo, czy BIP będzie zawierał poszukiwane przez użytkownika informacje.

 

Uporządkowanie stron internetowych instytucji publicznych, nastawione na poprawę ich funkcjonalności i ułatwienie poruszania się po tych stronach, to absolutny początek budowy e-administracji. Użytkownicy stron oczekują standaryzacji i przewidywalności, chcąc szybko i sprawnie uzyskać dostęp do poszukiwanych informacji. Instytucje danego szczebla (gminy, powiaty czy ministerstwa) powinny ujednolicić własne strony internetowe i skończyć z dzisiejszą epoką „radosnego nieporządku”. Może nie będzie już tak barwnie, lecz na pewno będzie lepiej, a przede wszystkim łatwiej.

 

Piotr Wołejko, ekspert Pracodawców RP