Dolar czeka na orędzie Trumpa i komunikat FED

Kluczowe informacje z rynków:

  • USA / TRUMP/ DAVOS: Prezydent Donald Trump przemawiając w piątek w Davos dał do zrozumienia, że nadal będzie promował program „America First”, ale nie oznacza on „tylko Ameryki”, ponieważ gdy „Ameryka rośnie, rośnie też cały świat”.  Dodał, że Waszyngton nie będzie już tolerował nieuczciwych praktyk handlowych. Dodał, że USA popierają wolny handel, ale powinien być on „sprawiedliwy i musi panować wzajemność”. Zachęcał do inwestowania w USA, dając do zrozumienia, że reforma podatków poprawiła klimat inwestycyjny, a kraj po latach stagnacji znów doświadcza silnego wzrostu gospodarczego. Nawiązując do projektu TPP (Partnerstwa Transpacyficznego, z którego USA się wycofały rok temu), nie wykluczył możliwości negocjowania bilateralnych porozumień handlowych z wybranymi krajami. Media oceniły, że wizyta szefa Białego Domu wypadła lepiej, niż przewidywano, a Trump okazał się bardziej pragmatyczny.
  • USA: Opublikowane w piątek po południu szacunki dotyczące dynamiki PKB za IV kwartał wypadły gorzej od prognoz – w ujęciu zanualizowanym wzrost wyniósł 2,6 proc. wobec szacowanych 3,0 proc. (wcześniej 3,2 proc.). Niemniej nieznacznie wyżej od szacunków wypadły miary inflacyjne – deflator PKB 2,4 proc. k/k i PCE Core 1,9 proc. k/k. Poznaliśmy też dane nt. zamówień na dobra trwałego użytku – dynamika na poziomie 2,9 proc. m/m w grudniu, to znacznie lepiej od oczekiwanej 0,8 proc. m/m. Niemniej bez ujęcia transportu dane były zgodne z prognozą na poziomie 0,6 proc. m/m.
  • EUROSTREFA: Zdaniem wypowiadającego się w weekend Klaasa Knota z Europejskiego Banku Centralnego nie ma powodów, aby przedłużać program QE poza wrzesień 2018 r. Knot jest znany z „jastrzębiego” stanowiska. Z kolei w opinii Petera Praeta z ECB, który przemawiał w poniedziałek, Bank zdecyduje się na zakończenie programu skupu aktywów, jeżeli będzie pewny, że inflacja osiągnie cel bez dodatkowego wsparcia.
  • SZWAJCARIA: Pojawiły się spekulacje o możliwej interwencji SNB na rynku. Bank centralny odmówił komentarza.

Opinia: Poniedziałek zaczynamy od próby korekty silnej przeceny dolara z ubiegłego tygodnia. I wydaje się, że są pewne przesłanki, aby obserwowany ruch nie trwał tylko kilka godzin, a raczej kilka dni. Nowy tydzień zwyczajowo przynosi nowe otwarcie, emocje, które dominowały wcześniej schodzą na dalszy plan, a inwestorzy próbują (mam taką nadzieję) ocenić na nowo zaistniałą sytuację.

Piątkowe wystąpienie prezydenta Trumpa nie było aż tak dramatyczne, jak się tego obawiano. Szef Białego Domu pokazał się w Davos bardziej jako pragmatyk, niż nieodpowiedzialny polityk chcący otwierać kolejne obszary zbytecznych (ostatecznie) sporów. Z kolei Mnuchin „odszczekiwał” swoje wcześniejsze słowa, jakoby amerykańskiej administracji zależało na słabym dolarze. Innymi słowy, stratedzy w Białym Domu (choć czy tacy rzeczywiście są?) doszli do wniosku, że w ostatnich dniach zostało powiedziane nazbyt dużo, a raczej „nazbyt dosadnie” i należy „wyciszyć” temat. Jeżeli Trump zachęcał do inwestycji w USA, to należy iść tym wątkiem – o tym, że może być on dość dobrze wykorzystany w najbliższych dniach, gdyż z wtorku na środę Trump wygłosi w Kongresie swoje, coroczne orędzie. Szef Białego Domu będzie chciał w jak najlepszym świetle przedstawić perspektywy dla gospodarki, a USA jako najlepsze na świecie miejsce do inwestycji. Najpewniej, zatem nawiąże do ostatniej reformy podatków, ale i też przedstawi plany szeroko zakrojonych wydatków infrastrukturalnych (ponad 1 bln USD rozłożonych na lata) dając do zrozumienia, że zaprasza do działania także „sprawdzonych” partnerów spoza USA, czyli chociażby japońskie firmy. Czy w takiej sytuacji mówi się mocne słowa o wojnach handlowych, czy też walutowych? To nie ten moment, chociaż najpewniej w wystąpieniu pojawią się pewne akcenty protekcjonistycznej polityki (jednak nic ponad to, co już wiemy).

Słabsze dane nt. PKB za IV kwartał, jakie poznaliśmy w piątek po południu zostały zrównoważone nieco lepszym odczytem wskaźników inflacyjnych (PCE Core). To przesuwa środek ciężkości na najbliższe posiedzenie FED – komunikat poznamy w środę wieczorem. To ostatnie posiedzenie z udziałem Janet Yellen, chociaż nie oznacza to, że Rezerwa nie może nakreślić planów odnośnie marcowej podwyżki stóp, która zresztą jest przez rynek mocno wyceniana (prawdopodobieństwo takiego ruchu przekracza 80 proc.).

Na długoterminowym wykresie koszyka BOSSA USD widać, że wsparcie w postaci 7-letniej linii trendu „zapracowało” w ostatnich dniach. Niemniej, potrzebne byłoby potwierdzenie w postaci białej świecy w najbliższych dniach, aby ocenić, że ryzyko jego złamania nie jest duże. Teoretyczna korekta mogłaby sięgnąć okolic złamanego 4 tygodnie temu dołka z września ub.r. przy 76,93 pkt.

Na wykresie EUR/USD widać, że piątkowa próba podejścia pod czwartkowe maksima nie była nazbyt udana. Dzisiaj rynek próbuje bronić linii wzrostowej trendu rysowanej od dołka z 11 stycznia b.r. Jej ewentualne złamanie może dać pretekst do korekty, której pierwszym celem będą okolice wsparć 1,2260-1,2300.