Dolar cały czas silny

Fot. DM BOŚ

Opublikowane o godz. 14:30 dane z USA nie były złe dla dolara. Wprawdzie dynamika zamówień na dobra trwałego użytku spadla w sierpniu o 18,2 proc. m/m, ale było to oczekiwane biorąc pod uwagę wcześniejszy gigantyczny wzrost o 22,5 proc. m/m po uwzględnieniu zamówień z Boeinga. Po wyeliminowaniu wpływu transportu zamówienia wzrosły o 0,7 proc. m/m, a po wyłączeniu obronności i samolotów o 0,6 proc. m/m. Z kolei cotygodniowe bezrobocie wprawdzie wzrosło do 293 tys., ale nie przeszkodziło to w spadku średniej 4-tygodniowej do 298,5 tys.

Dzisiaj warte odnotowania były słowa „jastrzębiego” członka FED – Richarda Fishera (to on wspólnie z Charlesem Plosserem zgłosił odrębne zdanie do stanowiska zawartego w ostatnim komunikacie FED). Dał on do zrozumienia, że FED mógłby zaostrzyć politykę wcześniej, niż to zakłada rynek w 2015 r. To sprawia, że zaczyna być rozwijany wątek, który może być wyraźnie podchwycony przez rynek w październiku. Warunkiem koniecznym musiałyby być bardzo dobre dane makro z USA za wrzesień, zwłaszcza ISM i rynek pracy. W ostatnich dniach przynajmniej dwóch członków FED przyznało, że słynny zwrot „considerable time”, sugerujący utrzymywanie niskich stóp procentowych przez dłuższy czas po zakończeniu ilościowych programów stymulacyjnych może zniknąć w październiku – wraz z wygaszeniem QE3. Przesunięcie akcentów na bieżące odczyty makro, może dać preteksty do spekulacji nad wiosennym terminem ruchu FED.

Na razie dolar może nieco oddać pola do wyraźnym ruchu, który był widoczny wczoraj wieczorem, w godzinach nocnych, oraz na początku handlu w Europie. W przypadku EUR/USD widać próbę wykreowania ruchu powrotnego w okolice 1,2750 – te kluczowe poziomy zostały dzisiaj rano złamane. Teoretycznie kluczowa jest cała strefa 1,2750-1,2800. Jeżeli nie uda się powrócić powyżej, to będzie to sygnał, że trend spadkowy jest bardzo silny i za kilka miesięcy ujrzymy okolice 1,20. Być może przypadną one na zainicjowanie przez ECB klasycznego programu QE…

W przypadku funta dzisiaj duży wpływ miały słowa szefa Banku Anglii, które padły w Newport. Mark Carney powtórzył, że BOE jest bliżej momentu podwyższenia stóp procentowych. Zaznaczył jednak, że zacieśnianie polityki będzie stopniowe. Tyle, że dla rynku to sygnał, że nadal można grać terminem podwyżki stóp w I kwartale, co siłą rzeczy poprawiło nastroje wokół funta.

Na wykresie GBP/USD widać kształtującą się dzienną świecę doji i rosnące znaczenie wsparcia 1,6260-75. Jednak dopiero wyjście ponad rejon 1,6400-1,6415 byłoby mocnym sygnałem przemawiającym za wzrostami.

Opracował:

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ