Dane słabsze, dolar traci, ale niewiele

Fot. DM BOŚ (Wykres dzienny EUR/USD)

Opublikowane o godz. 14:30 odczyty Departamentu Pracy USA za sierpień nie były korzystne dla dolara. Wprawdzie stopa bezrobocia spadła do 6,1 proc. z 6,2 proc, ale już w sektorze pozarolniczym utworzono zaledwie 142 tys. nowych etatów wobec 212 tys. po korekcie w lipcu, a dla sektora prywatnego odczyt wyniósł 134 tys. wobec 213 tys. po rewizji za poprzedni miesiąc. Słabsze odczyty nie doprowadziły jednak do wyraźniejszej przeceny amerykańskiej waluty. Rynek zdaje się traktować te dane z rezerwą, a osłabienie traktować jako przejściowe, które nie zmieni ogólnie lepszych opinii nt. perspektyw dla rynku pracy. Czy podobnie będzie twierdził FED 17 września? Czy też może „gołębia” frakcja wykorzysta to do złagodzenia potencjalnego komunikatu tak, że nie będzie on potwierdzał „jastrzębich” oczekiwań części inwestorów? Zobaczymy. Na razie inwestorzy zdają się zachowywać tak, jakby na rynku nie było innej alternatywy poza dolarem.

Na wykresie EUR/USD widać, że rynek napotyka spore trudności przy próbie wyjścia ponad poziom 1,2980. To nie oznacza od razu, że zaatakujemy minima na 1,2920 i zejdziemy niżej, ale potwierdza, że średnioterminowy cel to 1,2790, czyli 61,8 proc. zniesienie Fibo. Zobaczymy, czy w poniedziałek popyt spróbuje zaatakować okolice 1,3000 i dalej 1,3020-30. To byłoby możliwe tylko wtedy, kiedy pojawiłyby się spekulacje sugerujące, że program ABS w wydaniu Europejskiego Banku Centralnego nie będzie zbyt duży, a do wdrożenia QE jest daleko.

Opracował:

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ