Brakuje pracowników. Nadzieja w osobach biernych zawodowo

Bezrobocie we wrześniu br.  wyniosło 5,8 proc. i nie zmieniło się w stosunku do poprzedniego miesiąca – szacuje Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Wstępne dane za wrzesień są potwierdzeniem wysokiego, utrzymującego się od dłuższego czasu, zapotrzebowania na pracę. Mimo iż stopa bezrobocia pozostała  na tym samym poziomie co w sierpniu, spadła liczba bezrobotnych, co samo w sobie jest pozytywnym zjawiskiem (obecnie w powiatowych urzędach pracy zarejestrowanych jest 948 tys. osób). Stopa bezrobocia jest obliczana jako relacja między liczbą bezrobotnych a liczbą osób aktywnych zawodowo. Obecnie mamy sytuację, w której stopa bezrobocia pozostaje bez zmian, a jednocześnie spada liczba bezrobotnych, co de facto jest również wskaźnikiem spadku liczby osób pracujących, a w praktyce może oznaczać dalsze nasilanie się problemu dostępności pracowników. 

Dość często przywoływanym lekarstwem na problemy pracodawców z zapewnieniem odpowiedniej liczby osób do pracy jest aktywizacja osób biernych zawodowo, również tych którzy zrezygnowali z poszukiwania pracy z powodu wieloletnich negatywnych doświadczeń w tym zakresie. Aby osoby pozostające poza rynkiem pracy wróciły do zatrudnienia, należy  zaoferować skuteczne i adekwatne do bieżących potrzeb narzędzia podnoszenia i potwierdzania kompetencji, znacznie wykraczające poza obecnie dostępne w urzędach pracy formy aktywizacji. Warto również zauważyć, że w obszarze zainteresowania publicznych służb zatrudnienia powinny znaleźć się nie tylko osoby, które mają status bezrobotnego, ale również te, które nie zarejestrowały się z różnych względów w  powiatowym urzędzie pracy, ale równocześnie nie pracują.

Niska stopa bezrobocia nie może stanowić pretekstu do ograniczania wydatków z Funduszu Pracy na aktywne programy przeciwdziałania bezrobociu. Stosunkowo dobra sytuacja na rynku pracy stanowi okazję do skierowania wsparcia do tych osób, które bez celowanego i przemyślanego wsparcia samodzielnie na rynek pracy nie wrócą. Te wydatki zaowocują w przyszłości lepszym stanem systemu emerytalnego i zmniejszonymi potrzebami w ramach pomocy społecznej.

Komentarz Moniki Fedorczuk, ekspertki Konfederacji Lewiatan