Nagradzanie dziecka za piątkę w szkole, nieregularne wypłacanie kieszonkowego lub chęć nadmiernej kontroli nad wydatkami pociechy – to tylko niektóre błędy, które popełniają rodzice przy edukacji finansowej swoich dzieci. Aby nie zaprzepaścić wysiłków włożonych w naukę gospodarowania pieniędzmi warto wiedzieć, jakich czynności w tej kwestii powinni wystrzegać się dorośli. Natomiast zbliżające się Mikołajki i okres przedświąteczny oraz związany z nimi szał zakupowy to także dobra okazja, aby rozpocząć z dzieckiem rozmowę o finansach.
Dr Aleksandra Piotrowska – psycholog dziecięca, ekspert programu edukacji finansowej dzieci „Cha-Ching” ostrzega, że rodzice często nieświadomie popełniają błędy, które mogą mieć negatywne skutki dla postaw finansowych ich dzieci.
Niechęć rodziców do rozmowy o pieniądzach
Pierwszym i podstawowym błędem popełnianym przez rodziców w tej kwestii jest nieporuszanie z dzieckiem tematów finansowych w ogóle. Rodzice, często błędnie, zakładają, że ich pociechy są za małe, aby zrozumieć skomplikowany świat finansów i dlatego traktują rozmowę z najmłodszymi o pieniądzach jako temat tabu. Niesłusznie. Taka postawa może powodować, że przyszły dorosły będzie czuł zawstydzenie rozmawiając o pieniądzach i będzie unikać tematów finansowych.
Rodzice nie wykorzystują codziennych sytuacji do nauki gospodarowania pieniędzmi
Codzienne zakupy lub wspólne planowanie domowego budżetu to idealne okazje do zapoznania dziecka z podstawami przedsiębiorczości oraz wprowadzania go w świat finansów. Dzięki temu pociecha może w praktyce nauczyć się w jaki sposób mądrze gospodarować pieniędzmi. Badania Prudential Family Index pokazują, że blisko co drugie dziecko[1] wydaje swoje kieszonkowe w sposób nieroztropny, na rzeczy, które przynoszą chwilową przyjemność. Ponadto wiele pociech nie rozumie skąd biorą się pieniądze. Dzięki angażowaniu dziecka w codzienne zakupy lub planowanie wydatków łatwiej będzie mu zrozumieć ideę ograniczonych możliwości finansowych dorosłych. Również okres przedświąteczny to dobra okazja do tego, aby nauczyć najmłodszych, jak w ferworze świątecznych zakupów zachować umiar i zdrowy rozsądek, a przy okazji to dobry trening dyscypliny finansowej dla dorosłych.
Rodzice nie wypłacają kieszonkowego
Eksperci są zgodni – kieszonkowe to podstawa edukacji finansowej dziecka. Dzięki niemu pociechy już od najmłodszych lat uczą się zarządzania swoimi własnymi środkami pieniężnymi. Jednak samo dawanie kieszonkowego nie powinno być celem samym w sobie, ale środkiem do osiągnięcia celu jakim jest prawidłowe obchodzenie się z pieniędzmi. Dlatego dając swojemu dziecku jego pierwsze środki kapitałowe, warto łączyć to z nauką rozsądnego dysponowania pieniędzmi.
Rodzice kontrolują wydatki dziecka
Kiedy rodzice podejmą już decyzję o wypłacaniu kieszonkowego swojemu dziecku często starają się kontrolować jego wydatki. Obawiają się, że pieniądze zostaną wydane nierozsądnie. Obawy te są całkowicie uzasadnione, jednak dziecko najlepiej nauczy się na własnych błędach. Jeżeli dorosły będzie nieustannie chronił pociechę przed ich popełnieniem nauka finansów może okazać się nieskuteczna.
Rodzice płacą za wykonywanie obowiązków
Zachęty finansowe za wykonywanie szkolnych lub domowych obowiązków są demoralizującym sposobem na naukę zarabiania. W ten sposób w dziecku może wykształcić się interesowność i materialistyczne podejście. Nagrody pieniężne za naukę mogą także przyczynić się do tego, że dziecko będzie odczuwać mniejszą satysfakcję z własnych działań. W ten sposób dzieci zamiast koncentrować się na rzetelnej nauce materiału skupiają się na stopniach, gdyż to właśnie za nie otrzymują gratyfikacje pieniężne.
[1] Dane z raportu „Prudential Family Index”. Część 1: „Dzieci” opracowanego na zlecenie Prudential w Polsce. Na podstawie badań Grupy IQS przeprowadzonych w terminie: 08.05-09.05.2015. Analizą objęto grupę 136 Polaków w wieku 18-50 lat, posiadających dzieci w wieku od 6 do 12 lat. Struktura próby została skorygowana przy użyciu wagi analitycznej tak,
by odpowiadała strukturze Polaków w wieku 18-50 lat pod względem kluczowych cech związanych z przedmiotem badania. Przy konstrukcji wagi uwzględniono zmienne społeczno-demograficzne takie jak płeć, wiek, wykształcenie oraz wielkość miejscowości zamieszkania, a także zmienne związane z szeroko pojętym stylem życia.