Wypowiedź: Halina Kochalska, rzecznik prasowy BIG InfoMonitor
Czarny rok polskiej turystyki przypadł na 2012. Upadło wówczas 15 dużych biur podróży, a letnie wiadomości zdominowały informacje o Polakach siedzących na walizkach, których nie miał kto przywieźć do kraju. Lata 2013 i 2014 okazały się dla branży turystycznej i dla turystów już dużo lepsze. Jednak wydając kilka, czy kilkanaście tysięcy złotych na wyjazd warto każdorazowo zastosować zasadę ograniczonego zaufania i dobrze sprawdzić wybranego tour operatora.
Warto podkreślić, że mimo prezentowanego optymizmu firm turystycznych, stosunkowo niewielkich problemów z nieterminowymi płatnościami ze strony klientów, to jednak wciąż są tu spore trudności z trwałym utrzymaniem płynności finansowej przez cały rok. Potwierdziło to 71 proc. ankietowanych przez nas przedsiębiorstw tej branży. A to z pewnością powinno zapalić sygnał ostrzegawczy wśród wybierających biuro podróży – radzi Mariusz Hildebrand, wiceprezes Zarządu BIG InfoMonitor.
Istnieje wiele sposobów, aby uchronić się przed ryzykiem zawarcia umowy z niewiarygodnym tour operatorem. Pierwszym jest sprawdzenie firmy turystycznej w biurze informacji gospodarczej, które zawiera dane o zaległych płatnościach ze wszystkich sektorów rynku. Powinno się zweryfikować czy wybrane przez nas biuro posiada certyfikaty potwierdzające jego wiarygodność, np. Certyfikat Firmy Wiarygodnej Finansowo, zapewniający o braku zaległości płatniczych. Kolejnym krokiem może być sprawdzenie czy wybrane biuro podróży jest członkiem Polskiej Izby Turystycznej, dzięki temu będziemy mieć pewność, że gwarantowane przez nie usługi są solidne i wiarygodne. Należałoby również zajrzeć do Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych. Warto też zasięgnąć opinii znajomych, którzy korzystali już z ofert danego biura, a także poszukać opinii na jego temat np. w Internecie.