Volkswagen Golf Cup: wielkie emocje w Brnie

Przedostatnia runda pucharu Volkswagen Golf Cup odbyła się w dniach 18 – 20 września na czeskim torze pod Brnem. Zwycięstwami w dwóch wyścigach podzielili się polski kierowca Michał Gadomski i Dylan Pereira z Luksemburga. To pierwsze zwycięstwo Polaka w tegorocznej edycji pucharu. Zarówno kwalifikacje jak i wyścigi przyniosły sporo niespodzianek i przetasowań w stawce. Liderem cyklu pozostał Jeffrey Kruger z RPA.  

5 runda cyklu na znanym obiekcie

25 kierowców z 10 krajów brało udział w zmaganiach Volkswagen Golf Cup w miniony weekend na torze Automotodrom Brno, usytuowanym w samym sercu Moraw. Szybki i kręty tor gości zawodników pucharu od początku istnienia Volkswagen Golf Cup. Spore różnice wzniesień i bardzo techniczne zakręty zawsze są dużym wyzwaniem dla kierowców. Znajomość toru pomaga doświadczonym zawodnikom, co przekłada się na bardzo zaciętą walką o cenne punkty w klasyfikacji generalnej. O wygranej na tym torze może też decydować dobra strategia korzystania z systemu Push – to – Pass.

Pierwsze wzmianki na temat wyścigów w Brnie i okolicach sięgają roku 1904, kiedy to odbywał się wyścig z Wrocławia do Wiednia, a jego trasa wiodła między innymi przez Brno. W latach 20. ubiegłego stulecia zaczęto organizować na Morawach wyścigi górskie, a pierwszy oficjalny wyścig na torze w Brnie odbył się w 1930 roku. Wiejskie drogi w okolicach miasta złożyły się na 29-kilometrową pętlę toru. W następnych latach włodarze obiektu wprowadzali kolejne zmiany, stopniowo zmniejszając długość pętli, aż do roku 1987, kiedy Automotodrom Brno przybrał obecny kształt. Tor na Morawach od tego czasu gości najbardziej prestiżowe wyścigi europejskiej i światowej rangi, jak Superbike World Championship, MotoGP, czy Mistrzostwa Świata Samochodów Turystycznych (WTCC).

Push – to – Pass w roli głównej

Jako że czeski tor bardzo dobrze jest znany zawodnikom startującym w pucharze, o wynikach wyścigu w jeszcze większej roli decydować mógł system Push – to – Pass. Podczas przedostatniej rundy kierowcy mogli zwiększyć moc swojego Golfa o dodatkowe 50 KM (do 310 KM) 19 razy podczas jednego wyścigu. Każdy „strzał” zwiększa moc auta na 10 sekund, a kolejne doładowanie może być wykonane dopiero po upływie 10 sekund. Na bocznych szybach pucharowych samochodów jest wyświetlana liczba, która pokazuje ile razy kierowca może jeszcze użyć 50-konnego „dopalacza”. Aktywację układu Push – to – Pass sygnalizuje niebieska lampka umieszczona za przednią szybą każdego z wyścigowych Golfów GTI, przygotowanych przez Volkswagen Racing Polska. 

10 nacji na torze

Podczas przedostatniej rundy pucharu Volkswagena za kierownicą wyścigowych Golfów zasiadło 25 zawodników z 10 krajów. Dwudziestu trzech z nich to stali uczestnicy cyklu. W autach z numerami 102 i 103 wystąpili gościnnie zaproszenie kierowcy.

Przed czeską rundą liderem cyklu był Jeffrey Kruger z RPA, który w swoim dorobku posiadał 328 punktów. Wyprzedzał on Marcusa Flucha ze Szwecji (270 pkt.) oraz, mocno depczącego po piętach Szwedowi, Luksemburczyka Dylana Pereirę (266 pkt.). Czwartą pozycję z 237 punktami zajmował najlepszy z Polaków – Michał Gadomski, a czołową piątkę zamykał Simo Muhonen z Finlandii (192 pkt.).

Emocjonujące wyścigi

Pogoda nad czeskim obiektem od początku zmagań sprzyjała zawodnikom. Oba piątkowe treningi rozegrane zostały przy słonecznej pogodzie. Także przy pięknym słońcu okazało się, że przedostatnia tegoroczna sesja kwalifikacyjna Volkswagen Golf Cup przyniosła kilka niespodzianek. Na torze w Brnie przełamana została dominacja Jeffreya Krugera. Przydział pól startowych do pierwszego wyścigu został rozstrzygnięty już w pierwszych minutach sesji. Wtedy to najszybszy okazał się Simo Muhonen, który popisał się czasem 2:20,190 sekundy. 0,350s za nim znalazł się najlepszy z Polaków, Michał Gadomski, natomiast czołową trójkę uzupełnił Dylan Pereira. Czwarta lokata przypadła Andre Giesowi, który ukończył kwalifikacje przed Marcusem Fluchem i liderem tabeli punktowej, Jeffreyem Krugerem. Warto dodać, że sklasyfikowany na siódmym miejscu Piotr Parys stracił zaledwie 0,016 s do rywala z Republiki Południowej Afryki.

Fin, który po raz pierwszy startował z pole position nie wytrzymał presji i już na pierwszym okrążeniu znalazł się nie tylko za Michałem Gadomskim, ale także za Dylanem Pereirą i Marcusem Fluchem. Wszyscy startujący z dalszego pola niż czwarte już na samym początku zyskali jedną pozycję, gdyż czwarty w kwalifikacjach Andre Gies popełnił błąd na okrążeniu wyjazdowym i nie zdołał wystartować w wyścigu.

Przez kolejne okrążenia zawodnicy próbowali atakować czołowe pozycje, jednak pierwsza trójka jechała ostrożnie i kolejność miejsc na mecie nie zmieniła się. Inaczej było na dalszych miejscach, gdzie zawodnicy jechali zderzak w zderzak. Simo Muhonen do końca próbował ratować dobry wynik i udanie obronił czwartą pozycję, natomiast Piotr Parys w pięknym stylu uporał się z liderem klasyfikacji – Jeffreyem Krugerem – i przejął piąte miejsce. Kruger minął linię mety jako szósty.

Luksemburczyk Pereira, startujący z pole position do drugiego wyścigu, ruszył perfekcyjnie i niezagrożony pokonał pierwszy zakręt. Za jego plecami znajdowali się wówczas Michał Gadomski i Marcus Fluch, którzy szybko wyprzedzili Simo Muhonena. Niestety, najlepszy z Polaków nie potrafił utrzymać tempa i z każdym okrążeniem tracił pozycje. Do góry piął się Jeffrey Kruger, który po starcie z ósmego pola torował sobie drogę do pucharu, szampana, a co najważniejsze – do cennych punktów.

Pereira dowiózł swoje pierwsze miejsce do mety, a kierowca z RPA zakończył pogoń na drugim miejscu, które udało mu się zdobyć w samej końcówce wyścigu. Tuż za plecami Krugera linię mety minął Marcus Fluch, który mimo zdobytych punktów stracił dystans do liderującego w punktacji Krugera. Czwarta lokata to dorobek Andre Giesa, który odbił straconą szansę z pierwszego wyścigu. Niemiecki junior musiał jednak oglądać się za siebie, gdyż swojej szansy szukał Marcin Jaros. Zawodnik ze Zgorzelca nie zaatakował jednak jadącego przed nim Giesa, bezpiecznie dowożąc do mety najlepsze w tym sezonie, 5. miejsce.

Przetasowania w stawce

Liderem cyklu po przedostatniej rundzie pozostał Jeffrey Kruger, który przewodzi stawce z 400 punktami. Zwycięstwo w drugim wyścigu zapewniło Dylanowi Pereirze awans na drugą pozycję. Luksemburczyk nie może być jeszcze pewien dobrej lokaty na koniec sezonu, gdyż z 354 punktami, zaledwie o 4 oczka wyprzedza trzeciego w klasyfikacji Marcusa Flucha ze Szwecji. Tuż za „wirtualnym” podium znajduje się Michał Gadomski, który w swoim dorobku ma 317 punktów. Na piąte miejsce, dzięki dobrym występom na torze w Brnie, awansował Piotr Parys. Najmłodszy zawodnik w stawce zgromadził w 5 rundach 243 punkty.

Finałowa runda Volkswagen Golf Cup, podczas której wyłoniony zostanie Mistrz Polski, odbędzie się w dniach 2 – 3 października na torze w Poznaniu.