Rozdzielenie przychodów zahamuje inwestycje firm

Rozdzielenie przychodów podatników CIT na dwa źródła: z działalności gospodarczej (operacyjnej) i  z zysków kapitałowych, które zaproponował resort finansów,  jest złym rozwiązaniem. Brak możliwości kompensowania strat z działalności finansowej i operacyjnej pozbawi firmy motywacji do inwestowania w Polsce i zagranicą, skomplikuje rozliczenia podatkowe, negatywnie wpłynie na przejrzystość sprawozdań finansowych i  doprowadzi do oderwania podstawy opodatkowania od wyniku finansowego – ostrzega Rada Podatkowa Konfederacji Lewiatan.

– Wprowadzenie w życie tych przepisów może nawet oznaczać, iż podatnik, który postanowi przeprowadzić proces inwestycyjny lub  prace badawczo-rozwojowe, finansowane ze środków bieżących,  poprzez powołaną do tego spółkę celową,  w przypadku gdy przedsięwzięcie okaże się nietrafione i podatnik podejmie decyzję o jego zaniechaniu i np. sprzedaży udziałów w spółce, nie będzie mógł ekonomicznie rozpoznać straty z działalności, z której tę inwestycję sfinansował. Dotyczyć to będzie w szczególności tych podmiotów, które prowadzą działalność inwestycyjną poprzez jedną  czy dwie spółki celowe, a nie posiadają w portfelu tych spółek kilkanaście czy kilkadziesiąt. W efekcie taki podmiot będzie musiał zapłacić podatek od działalności pozostałej, co może nawet oznaczać  w skrajnym przypadku konieczność ogłoszenia upadłości – mówi mec. Rafał Iniewski, wiceprzewodniczący Rady Podatkowej Konfederacji Lewiatan.

W wielu branżach takie rozwiązanie będzie wręcz powodowało sztuczne i często trudne do przeprowadzenia, rozdzielenie – dla celów podatkowych – działalności gospodarczej podatników, jak np. w branży finansowej, gdzie obrót papierami wartościowymi, w tym obligacjami Skarbu Państwa stanowi istotny element zabezpieczenia płynności lub lokowania zebranych depozytów w bankach lub rezerw techniczno-ubezpieczeniowych w zakładach ubezpieczeniowych.

Brak możliwości kompensowania strat z działalności finansowej i  operacyjnej pozbawi polskie firmy motywacji do inwestowania w kraju i zagranicą poprzez spółki celowe, bo w przypadku niepowodzenia inwestycji firmy zostaną obciążone podatkiem, pomimo że ich sytuacja ekonomiczna będzie osłabiona.

Zasadą jest, że opodatkowaniu podlega dodatni wynik na działalności gospodarczej podatnika. Proponowane zmiany oznaczają, że w wielu wypadkach podatnicy, którzy faktycznie takiej nadwyżki nie osiągną (także w znaczeniu bilansowym, ekonomicznym) i tak zapłacą podatek.

Propozycja Ministerstwa Finansów spowoduje również, że:

a)      dochód w ramach jednego źródła przychodów nie będzie mógł być skompensowany ewentualną stratą poniesioną w ramach innego źródła przychodów, także w przypadku, gdy podatnik nie będzie miał możliwości rozliczyć straty z przyszłymi przychodami w ramach tego źródła przychodu w ciągu kolejnych pięciu lat podatkowych;

b)      straty ponoszone w źródle przychodów nie będą pomniejszały podstawy opodatkowania, niezależnie od tego czy stanowiły one realną stratę ekonomiczną poniesioną przez podatnika;

c)      przedsiębiorcy będą zobowiązani do wyodrębnienia przychodów i kosztów dotyczących poszczególnych źródeł na podstawie prowadzonej ewidencji rachunkowej, co będzie zwiększało poziom skomplikowania kalkulacji podatku dochodowego, a tym samym przy proponowanej skali zmian i wiążących się z nią praktycznych wątpliwości będzie oznaczało wymierny wzrost kosztów wynikający z tak z dodatkowego obciążenia służb finansowo-księgowych spółek nowymi obowiązkami jak i konieczności zmiany zasad prowadzenia ewidencji księgowych oraz istotnej modyfikacji rozwiązań technologicznych.

– Jeżeli według autorów projektu tworzenie sztucznych strat na inwestycjach kapitałowych jest jedną z metod agresywnej optymalizacji, to przede wszystkim organy powinny stosować klauzulę obejścia prawa podatkowego, która została wprowadzona do systemu prawnego w ubiegłym roku lub ewentualnie należałoby rozważyć wprowadzenie do ustawy CIT klauzuli antyabuzywnej w zakresie strat kapitałowych na wzór tej która obowiązuje obecnie dla celów połączenia spółek, podziału spółek lub wymiany udziałów – dodaje mec. Iniewski.