Czy Polacy zabezpieczają przyszłość finansową swoich dzieci?

Wyniki badań Prudential Family Index pokazują niefrasobliwość
wobec finansowej przyszłości naszych dzieci

  • Wyniki badania pokazują niekonsekwencję i niefrasobliwość rodziców w podejściu do finansowej przyszłości ich dzieci.
  • Rodzice nie odkładają, ani nie planują oszczędzania, aby zabezpieczyć start dzieci w dorosłość
  • Z drugiej strony przewidują, że wydatki na dzieci wzrosną w przyszłości i chcieliby sfinansować dzieciom studia, albo własny kąt

 

Według badań przeprowadzonych przez towarzystwo ubezpieczeń Prudential, ponad ¾ respondentów nie odkłada jakichkolkwiek środków finansowych z myślą o przyszłości swoich pociech. Dodatkowo, tylko niespełna połowa badanych deklaruje, że zacznie oszczędzać z myślą o przyszłych potrzebach swoich dzieci. Tymczasem większość zgodnie przewiduje, że koszty utrzymania dzieci w przyszłości wzrosną. Wśród rzeczy, które Polacy chcą zapewnić w przyszłości swoim pociechom, znajdują się przede wszystkim sfinansowanie studiowania oraz mieszkania.

Prudential Family Index to projekt badawczy, dotyczący postaw Polaków wobec domowych finansów, oszczędzania oraz edukacji finansowej. Najnowsza edycja badania poświęcona została postawom Polaków wobec finansowej przyszłości ich dzieci. Ankietowanych – reprezentatywną grupę Polaków w wieku 25-45 lat, posiadających przynajmniej jedno dziecko – zapytano, co chcą zapewnić swoim dzieciom w przyszłości i jak widzą tę przyszłość w kontekście finansowania potrzeb swoich pociech.

Pierwsze pytanie dotyczyło odkładania środków finansowych na przyszłość dzieci. Aż ponad 75% badanych nie odkłada żadnych środków i jednocześnie tylko 47% planuje takie odkładanie. Spośród tych, którzy oszczędzają (zaledwie 1/4 ankietowanych) 40% wykupiło ubezpieczenie, pozwalające na otrzymanie przez dziecko określonej sumy po uzyskaniu pełnoletności.

Kolejne pytanie dotyczyło kosztów utrzymania dzieci w przyszłości. Zdaniem większości badanych (57%) koszty te wzrosną, jednak aż 32% wcale nie myśli o tym, co będzie w przyszłości i co odłoży dla swojego dziecka. Równą niefrasobliwość widać u pozostałych ankietowanych, ponieważ 11% wskazuje na to, że koszty utrzymania dziecka w przyszłości… będą takie same jak dzisiaj.

Ankietowani zostali również poproszeni o wskazanie, co chcą zapewnić swoim dzieciom w przyszłości. Prawie 80% wskazuje na sfinansowanie studiów, rozumiane nie tylko jako konieczną opłatę czesnego, ale również innych kosztów studiowania, czyli wyżywienia, zakwaterowania, transportu, ubrań, książek i pomocy naukowych, co de facto może oznaczać jeszcze większe wydatki. Dodatkowo prawie połowa badanych (48%) zamierza sfinansować dziecku jego pierwszy „własny kąt”. Tymczasem, jak wskazuje Główny Urząd Statystyczny, średnia cena 1 m2 mieszkania w Polsce na koniec IV kw. 2015r. to 4 000 zł[1].

Komentując wyniki badań, dr Aleksandra Piotrowska, pedagog i psycholog dziecięcy, powiedziała: Jesteśmy bardzo niekonsekwentni w kwestii oszczędzania z myślą o przyszłości swoich dzieci. Zdecydowana większość z nas, bo aż ponad ¾ nie podejmuje żadnych działań w tym kierunku, aczkolwiek 47% społeczeństwa jest przeświadczone, że warto takie działania podejmować. Dlaczego zatem nie robimy czegoś, o czym mamy pozytywną opinię? Nie jesteśmy społeczeństwem nawykłym do oszczędzania, do szanowania pieniądza i wychodzenia z założenia, że „ziarnko do ziarnka a zbierze się miarka”. Chętnie powołujemy się na historię, opowiadamy o pradziadkach, którym przepadały wielkie majątki, podajemy dużo przykładów, które mają uzasadnić nieduży sens oszczędzania. Ale przecież żyjemy w innej rzeczywistości, mamy możliwość realizowania wielu interesujących życiowych zamierzeń, ale to wszystko wymaga pieniędzy. Niewielu z nas jest tak dobrze uposażonych, że w każdej chwili może pozwolić sobie na wszystko, pozostaje nam zatem oszczędzanie.”

Mówiąc z kolei o tym, co polscy rodzice chcą zapewnić w przyszłości swoim dzieciom, dr Piotrowska zauważa: „Choć nie realizujemy na co dzień działań zmierzających do oszczędzania, to jednak myślimy o tym, że w przyszłości naszym dzieciom zapewnimy bardzo wiele. Prawie 80% z nas jest przeświadczonych, że będziemy mogli opłacić dzieciom studia i dzięki naszej pomocy finansowej uzyskają porządne wykształcenie. Blisko połowa z nas poczuwa się do tego, żeby w przyszłości zapewnić dzieciom własne mieszkanie, a przecież do tego potrzebne są ogromne środki. Natomiast co trzeci Polak jest przeświadczony, że dzieciom trzeba sfinansować wesele. To trzy najczęściej wskazywane przez rodziców cele, na które w przyszłości będą potrzebne pieniądze. Widać zatem, że intelektualnie jesteśmy przekonani, że musimy oszczędzać, bo to jedyna możliwość, żeby w przyszłości móc zrealizować założenia związane z dziećmi. Jednak niewielu z nas potrafi systematyczne, każdego dnia, tygodnia, miesiąca oszczędzać i doprowadzać do odkładania pewnej kwoty pieniędzy. Może warto zatem rozważyć skorzystanie z pomocy z zewnątrz? Produkt finansowy wymagający regularnego odkładania może okazać się dobrym sposobem na zgromadzenie kwot pozwalających na realizację celów naszych dzieci w przyszłości. Z kolei na drobniejsze cele np. wyjazd na wakacje, możemy oszczędzać przez cały rok, w sposób zabawny, ale skuteczny. Kupujemy skarbonkę i umawiamy się, że np. każda 5-złotówka jest wrzucana do tej skarbonki. Innym sposobem jest wrzucanie do skarbonki raz w tygodniu wszystkich drobnych, znalezionych w portmonetce. Okazuje się, że po roku takiego oszczędzania można zebrać kwotę, do której niewiele trzeba dołożyć, aby sfinansować wakacje.”

Cała wypowiedź dr Aleksandry Piotrowskiej: http://newsrm.tv/niepewna-przyszlosc-polskich-dzieci/