Koniec prania pieniędzy na brytyjskim rynku nieruchomości

Setki miliardów funtów – tyle pieniędzy pochodzących z przestępstw mogło trafić na brytyjski rynek nieruchomości. Premier David Cameron zapowiedział walkę z tym procederem. Nowi nabywcy mogą się więc spodziewać ograniczeń czy kontroli w trakcie nabywania nieruchomości m.in. w centrum Londynu – lokalizacji, która od lat stanowi dla światowych milionerów bezpieczną przystań dla kapitału. Przez to doprowadzono do spektakularnych wzrostów cen nieruchomości w czasach, gdy w wielu częściach globu przeceny szły w dziesiątki procent.

Brytyjczycy chcą jednak, aby na ich rynek napływał jedynie kapitał pochodzący z legalnych źródeł. Dotychczas system przeciwdziałania transakcjom z udziałem nielegalnych dochodów nie był zbyt szczelny. Bez przeszkód można było na przykład otworzyć firmę, której jedynym celem był zakup nieruchomości, a nie prowadzenie działalności gospodarczej. Stosowanie tego mechanizmu utrudniało dotarcie do personaliów faktycznego nabywcy – szczególnie, gdy firmę założono w tzw. raju podatkowym.

Oficjalne szacunki mówią o tym, że ponad 100 tys. brytyjskich nieruchomości zostało kupionych przez zagraniczne firmy. Z tego w samym Londynie jest ponad 36 tys. nieruchomości, których wartość jest szacowana na 122 miliardy funtów. Rząd planuje w tym roku opublikować listę zagranicznych właścicieli nieruchomości, a także zaangażował do walki z praniem brudnych pieniędzy stowarzyszenia brytyjskich pośredników.

Czemu tym problemem brytyjski rząd zajął się dopiero teraz? Może to mieć związek z niedawnymi doniesieniami prasowymi na temat skazanego za oszóstwa Nigeryjczyka, który posiadał portfel nieruchomości na Wyspach, lub szefa tajnej policji z Kazachstanu, którego portfel nieruchomości w Londynie wart jest aż 150 mld funtów.

Na sprzedaż wciąż czekają nieruchomości z kompleksu One Hyde Park. W nim to w 2014 roku sprzedano najdroższy penthouse na świecie (140 mln GBP plus wykończenie za 35 mln GBP). Z okien można podziwiać panoramę Hyde Parku, a sama nieruchomość jest przykładem luksusu z najwyższej półki. Obsługą budynku zajmuje się 60 osób – m.in. odźwierni, recepcjoniści, parkingowi, konsjerże, gosposie, opiekunki dla dzieci i zwierząt, światowej kasy kucharze, kelnerzy, a nawet sommelier.